|
DACIA Klub Polska Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII |
 |
Galeria naszych samochodów - Ubłocony Duster
damiaszek - 2018-04-03, 13:18 Temat postu: Ubłocony Duster Korzystając z wolnego postanowiłem pobawić się Dusterem na drogach polnych i "bezdrożach". Udało mi się skutecznie utopić w błocie Dustera ;).
https://photos.app.goo.gl/2qe8Aqx4if9ghGSy1
https://youtu.be/9a8N52NQX3s
eplus - 2018-04-03, 13:40
Ja w Niedzielę Palmową władowałem się wizualnie podobnie w mokrą glinę, dół przedniego zderzaka miał jakieś 5cm do gruntu. Tył stał dosyć pewnie. Myślałem, że będzie tam w miarę stałe podłoże, a to był zasypany wykop, oczywiście rozmokły. Nie piłowałem, żeby się całkiem nie utopić, pomogło 5 chłopów (mężczyzn, facetów) - trzej ciągnęli przypiętą z tyłu linkę holowniczą, dwaj podnosili budę za futryny tylnych drzwi i poszło. Fontanny błota miałem podobne.
Mój jest 4 na 2.
Dar1962 - 2018-04-03, 15:24 Temat postu: Re: Ubłocony Duster
damiaszek napisał/a: | Udało mi się skutecznie utopić w błocie Dustera ;). |
problemem jest ogumienie
damiaszek - 2018-04-03, 16:01
Dokładnie tak, na kołach są jeszcze zimówki, ale letnie też by nie pomogły. Do zabawy w błocie przydałby się drugi zestaw kół z MT. Tak naprawdę to władimirec tylko pomagał - kluczem do wyjazdu był lewarek, deski i kilka kamienie. I chyba zamienię podnośnik trapezowy na hydrauliczny, a do zabawy będę brał trapy(deski) :). Do wyjazdu w przód musiałem podnosić auto, a do tyłu to teściu się bał że ciągnik zakopie :) w łące .Ta łączka była zdradliwa, Duster do puki jechał to trzymał się na wierzchu, jak się stanęło to powoli się zapadał - niby sucho, a jak się chwilę w miejscu postało to po chwili było mokro w butach.
Marek1603 - 2018-04-03, 18:44 Temat postu: Re: Ubłocony Duster Ja się do was nie odzywam. Następny pojechał i nic nie powiedział.
Ta droga to pikuś w porównaniu do tego co ja się ostatnio wpakowałem. Ten Władomirec to koleiny by miał pod sam most chyba.
Dar1962 napisał/a: | damiaszek napisał/a: | Udało mi się skutecznie utopić w błocie Dustera ;). |
problemem jest ogumienie |
O, to, to, to.
eplus - 2018-04-03, 19:50
Jak pozwolisz, to się podepnę z moimi zdjęciami. Jako że głupio trochę cykać selfiki, gdy paru ludzi zastanawia się, jak tu pomóc - zdjęcia zrobiłem po fakcie. Zapewniam, że śmieszne to nie było. ;)
Koleiny są zamarznięte, bo słońce je oświetliło na drugi dzień rano, wcześniejsze zdjęcia nie wyszły.
damiaszek - 2018-04-04, 07:17
A podpinaj ile chcesz ;). U mnie były trochę śmiechu, ale ja się liczyłem z tym że ugrzęznę w błocie. Wyjazd zarówno w piątek jak i w sobotę był spontaniczny dlatego nic nie ogłaszałem no i termin był dość problematyczny. Wyobraźcie sobie Dastera w niedzielę na Jasnej Górze . Zwiedzałem tylko okolice domu, tak aby w rozsądnym czasie móc wrócić z "buta" i ściągnąć pomocny sprzęt.
Marek1603 - 2018-04-04, 09:44
damiaszek napisał/a: | Wyjazd zarówno w piątek jak i w sobotę był spontaniczny dlatego nic nie ogłaszałem |
No dobra zostaje ci to wybaczone.
Ja dzisiaj będę u Łyki koło 16:00. Są chętni to zapraszam na szybkiego spota.
wlodarek1 - 2018-04-04, 18:43
Nie szkoda wam tak niszczyć takich drogich aut
Dla mnie wygląda to jak wyrzucanie pieniędzy w błoto
Przecież błoto mogło się doastać do różnych części w aucie i skrócić ich żywotność .
I dodatkowo jeszcze . ile np eplus miałeś roboty i wydatku przy myciu swego dustera , by potem podjechać nim np do sklepu lub kościoła i by twoje auto nie wyglądało jak nieboskie stworzenie
malygabrys - 2018-04-04, 19:05
Auto po to jest żeby czasem unurzać go w błocie łącznie dachem. A potem wąż z wodą na podwórku albo myjka samoobsługowa za 10 i po ptokach - A ILE RADOŚCI Z TAPLANIA AUTEM W BŁOCIE!!!
wlodarek1 - 2018-04-04, 19:34
Jaka to jest radość taplać auto w błocie ?
Wolno jedzie, dużo pali na setkę , szybciej niszczą się jego podzespoły 😚
arczi_88 - 2018-04-04, 19:55
Też nie kapuję co to za radość. Utopiłem auto dwa razy i tyle samo razy byłem na skraju rozpaczy. Raz miałem spacer długi po drugie auto, a Mastera wyciągała wywrotka. Smród sprzęgła i opon to nic fajnego.
malygabrys - 2018-04-04, 20:24
Arczi ty utopiłeś w robocie - ja też się wk... am jak utknę na budowie - ale poza robotą to sama radość - po to się jeździ w teren
Michał B24 - 2018-04-04, 21:18
Topienie auta w blocie to sama przyjemnosc. Niestety, nie da sie na dluzsza mete, topic auta w blocie i jezdzic na codzien.
eplus - 2018-04-04, 21:42
Włodarek, ja w to błoto wpadłem pod kościołem I nie specjalnie Po prostu nie było gdzie zaparkować. I taki ubłocony samochód stał jeszcze ze dwie godziny po wyciągnięciu, bo modliłem się długo.
Auto umył mi deszcz za darmo, dopiero przed samymi świętami trochę poprawiłem myjką Bosch z marketu.
O podzespoły się nie martwię - prostata OK, wątroba daje radę, żołądek trawi wszystko.
Marek1603 - 2018-04-05, 05:44
eplus napisał/a: | stał jeszcze ze dwie godziny po wyciągnięciu, bo modliłem się długo.
|
Ciekaw jestem o co się modliłeś?
Pewnie o ten deszcz.
route2000 - 2018-04-05, 07:40
wlodarek1, KTO BOGATEMU ZABRONI???
Szkoda, że nie rozumiesz innych ludzi z taką pasją jak taplanie się autem w błocie... czy coś innego.
Tobie tylko w głowie kościół, pokazywanie filmików z narzekaniem na pieski świat i jeszcze coś tam...
To już lepiej nie wypowiadaj na takie durne wypociny....
Jak Ci to nie podoba to nie czytaj tego, lepiej dopieszczaj swoją Sandusię, by się nie rozsypała z tęsknoty za jazdą po drogach.... Twoja prędzej się rozsypie w garażu niż używając je na co dzień.
I módl się, aby kiedyś w przyszłości znalazł się kupiec na Twoje auto z "podejrzanym" licznikiem....
damiaszek - 2018-04-05, 08:03
Auto to nie przedmiot kultu, i trochę błota mu nie zaszkodzi. Po to mam Dustera, aby móc zjechać z asfaltowej drogi i z drugiej strony wybrać się nim 1000km dalej na narty - tak da się jeździć Dusterem po autostradach mniej więcej tak jak i po błocie , czyli do obu zastosowań są lepsze auta, ale ich nie mam tylko mam Dustera. A co do wydawania kasy to ona po to jest aby ją wydawać ( oczywiście tyle ile się jej mam nie więcej). Każde hobby zmusza do wydatków, narty, żeglarstwo, kretowanie modeli RC, a nawet leżenie przed TV .
Co do mojego błota na moim Dusterze to wg. części społeczeństwa zapewne popełniłem świętokradztwo i zostanę ekskomunikowany - SPŁUKAŁEM GO Z BŁOTA W NIEDZIELĘ .
ps. Ciekawe czy popełniłem następny grzech i ktoś się zgorszył moim postępowaniem?
eplus - 2018-04-05, 08:58
Jak w Wielkanoc myłeś auto, to rzeczywiście sąsiedzi mogli się troszkę zdziwić, choć nie wiem, czy i jakich masz sąsiadów.
A sąsiedzi teścia chyba kręcili głowami, że w największe święto wyjeżdża w pole traktorem.
Wyciągać samochód z błota w niedzielę to na pewno nie grzech:
Łk 14,5 napisał/a: | A do nich rzekł: «Któż z was, jeśli jego syn albo wół wpadnie do studni, nie wyciągnie go zaraz, nawet w dzień szabatu? |
Tak, modliłem się o deszcz i o pokój między Żydami i Palestyńczykami, ta druga intencja wg kawałów jest i będzie zawsze aktualna. Wolę się godzinę modlić i 5 minut potem myć auto niż odwrotnie.
Tak samo, jak wolę dwie godziny myśleć przed robotą i zrobić ją w pół godziny niż nie myśleć i robić 2,5 godziny.
Wszystkim przyjemnego mycia
damiaszek - 2018-04-05, 09:33
Topienie i traktor to sobota, a że wróciłem jak już się robiło ciemno i wg. prognozy miało padać to brudas został na podwórku . Padało ale słabo, a raczej błoto miałem konkretne. Oblewanie wodą miały dzieci zrobić w poniedziałek , ale rodzinie zachciało się jeździć w niedzielę - sąsiadów w pobliży brak, bardziej chodziło mi o Was koledzy forumowicze i to czy wielkanocne zabawy z i w błocie to rozrywka czy praca?
A droga którą jechałem wcześniej była pokonywana wielokrotnie również w błocie za pomocą białego Tico - Dębica Frigo lepiej sprawuje się w takich warunkach niż uniroyale.
eplus - 2018-04-05, 10:43
Jeśli taplasz się nie zarobkowo, a dla przyjemności, to na pewno nikt cię nie ukamieniuje (wiem, że pisze się "kamienuje", ale to głupio brzmi).
Awaryjne mycie (jak srak napta na maskę) - tak samo, jak przypadek osła w studni.
Teść ortodoks zostawiłby cię w błocie przynajmniej do poniedziałku.
PiotrWie - 2018-04-05, 10:50
ja mam Dustera ubłoconego łącznie z dachem czasem kilka razy w miesiącu - i póki co ( 7,5 roku) nic mu to nie zaszkodziło. Fajny efekt jest w lusterkach jak pojedziesz szybciej po błocie i spod tylnych kół dwie fontanny błota lecą na dach.
Potem Karcher ( mam podłączony na stałe) i z głowy
charger - 2018-04-05, 11:44
Od błota do wartości materialnych i moralnych :D Kto by pomyślał :D
PiotrWie - 2018-04-05, 14:08
wlodarek1 napisał/a: | Nie szkoda wam tak niszczyć takich drogich aut
Dla mnie wygląda to jak wyrzucanie pieniędzy w błoto
Przecież błoto mogło się doastać do różnych części w aucie i skrócić ich żywotność .
I dodatkowo jeszcze . ile np eplus miałeś roboty i wydatku przy myciu swego dustera , by potem podjechać nim np do sklepu lub kościoła i by twoje auto nie wyglądało jak nieboskie stworzenie |
Drogiego to ja miałem malucha w 1989 roku - moja pensja wynosiła 200 tyś a maluch ( na talon !!! ) kosztował 9 mln. Na giełdzie - ze dwa razy tyle.
Duster przy nim to taniocha
eplus - 2018-04-07, 13:25
Wracając do dylematów Twojego teścia - gdybym to ja musiał w Wielką Sobotę ubrać gumiaki, zapalić traktor i rzucić Ci linę, to na pewno nie dałbym Ci jej odpiąć, tylko przywlekłbym Dustera na podwórko. Zamiast mówić:
- Ludwika chyba pokręciło, musiał dziś traktorem w pole jechać, jak kołchoźnik jakiś!
niech lepiej mówią:
- Ludwików zięcia Dacia się zepsuła, rumuńska technika, hahaha, za połowę tego mógł mieć tedeika itd. płakał jak...
albo zważając na błoto (tfu tfu tfu):
- Ludwika zięć rowy zwiedzał, droga za wąska dla młokosa, pewnie stówką jechał i wypadł z zakrętu...
Mojego Dustera w błocie taż jakiś gość oglądał i nie wiem, czy się zastanawiał jak wyjadę, czy żałował forsy wyrzuconej w błoto, czy może podziwiał moje kozactwo.
damiaszek - 2018-04-08, 12:10
Dobre.
Myślę że już cała wieś wie co i jak. Jak tylko w chacie dowiedzieli się co znalazłem to zaraz miałem na miejscu swoje i "obce" dzieci.
PS. Przyjechały na rowerach i się nie zakopały
damiaszek - 2018-06-12, 12:36
Wczoraj wysypałem resztę(pewnie nie całą ) błota z Dustera. Nadszedł wreszcie czas na wymianę klocków hamulcowych. Zastanawiałem się na wymianą kompletu, ale jako że udało mi się kupić klocki hamulcowe do Dustera taniej niż do roweru , to postanowiłem je przetestować - 35 PLN to nie majątek. Duster na orginalnych klockach i tarczach przejechał 102,5 kkm, z klocków nie zostało praktycznie nic (ale jeszcze nie tarł metal o metal) tarcz zostało do minimalnego rozmiaru 0,4 mm co powinno wystarczyć na około 15kkm licząc wg dotychczasowego zużycia, chyba że nowe klocki będą miększe niż orginały (tak bym wolał) albo twardsze (opcja gorsza).
Cała wymiana sprowadza się do zdjęcia koła, odkręcenia zacisku z jarzma (nasadowa 13 i płaska 15) i wymiany klocków. Do cofnięcia tłoczka nie trzeba żadnych specjalnych narzędzi. U mnie największym problemem okazało się odkręcenie kół. Przy wymianie opon dokręcili chyba zbyt mocno, albo śruby się zapiekły. Dokręcałem potem kluczem ustawionym na 120Nm ( moment wzięty z fokusa, ale koła podobne śruby też). Jak na razie po ~100km auto hamuje dobrze, koła nie odpadły .
|
|