DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Dział ogólny o daciach - Im dalej w las.......

bromkalukasz - 2018-08-29, 21:35
Temat postu: Im dalej w las.......
Cześć jestem troszkę zdobywamy w następnym tygodniu odbieram mojego DD.
Wszystko było super bo przed zakupem czytałem tylko opinie tzw.
Fachowców.
Niestety im więcej wczytuje się w forum tym bardziej rzędzie mi mina.
A to ze dużo pali a to ze muł bagien a to ze nie warto gazu zakładać a to ze silnik Lipny i się zespół psyje😈😈😈

Mam prosbe do właścicieli DO 2018 czy naprawdę tak jest i mam
Zacząć przagotować się na przygodę życia z DDR? ?

Belphegor - 2018-08-29, 21:53

Mam inny silnik, więc w tej kwestii miarodajnie się nie wypowiem. Ale mam Dustera ponad 4 miesiące, zrobiłem około 5500 km i jestem wciąż nim zachwycony.

Jeździłem trochę 1.6 SCe. No.... demon prędkości i przyspieszeń to nie jest, ale bez przesady. Mułem bagiennym bym go nie nazwał. Jeździ sprawnie - to jest dobre określenie.

BoloSr - 2018-08-29, 22:00
Temat postu: Re: Im dalej w las.......
bromkalukasz napisał/a:
Cześć jestem troszkę zdobywamy w następnym tygodniu odbieram mojego DD.
Wszystko było super bo przed zakupem czytałem tylko opinie tzw.
Fachowców.
Niestety im więcej wczytuje się w forum tym bardziej rzędzie mi mina.
A to ze dużo pali a to ze muł bagien a to ze nie warto gazu zakładać a to ze silnik Lipny i się zespół psyje😈😈😈

Mam prosbe do właścicieli DO 2018 czy naprawdę tak jest i mam
Zacząć przagotować się na przygodę życia z DDR? ?


To jazdy kolega nie wykonal w salonie???

Pianka - 2018-08-29, 22:03

Witam

Ee tam za dużo czytasz, wszystko zależy czego oczekujesz od auta? Czym wcześniej jeździłeś?
Kupujesz nowy samochód, zapewne dowiezie Cie do celu. A w jaki sposób to zależy od sposobu
widzenia.
Nie odbyłeś jazdy próbnej?
Dla mnie trochę słaby, jak załadowałem rodzinę i bagażnik to czuć różnicę - jeździłem autami
mocniejszymi. Ale jest frajda z jazdy. Lubię Dustera. Miałem w ciągu swojej "kariery" kierowcy
7 aut to trochę mogę powiedzieć.
Nowym Dusterem pokonałem już 11tys. km. Jest to bardzo przyzwoite auto.
A, że ma trochę bolączek, cóż. Każde auto ma jakąś.

Ja postanowiłem się nie przejmować, jest tyle innych problemów dnia codziennego.
To tylko auto. Ma odpalić, dowieźć do miejsca przeznaczenia bez problemów i taki jest Duster.
Chcesz emocji - kup Ferrari

Szerokości

d3mol3k - 2018-08-29, 22:54

Rajdówka to nie jest. Mułem bagiennym też (poza pierwszymi 1500 kilometrami :-D kiedy nie należy przekraczać 3500 obr/min). Czy pali jak smok? Niekoniecznie ale jak ktoś chce oszczędniej to nie trzeba kupować takiego autka o takiej budowie nadwozia - cegły trzeba by brać wtedy mniejszy - choćby Stepwaya. Ma zapewne wady jak każdy inny samochód - ale skoro go zanabyłeś to coś w nim było. Na początku patrzyłem na wyniki komputera pokładowego - po kilku tankowaniach i średniej zużycia jak poniżej dałem sobie na wstrzymanie i delektuję się jazdą - pali w sumie tyle samo co poprzedni samochodzik Hyundai Sonata 2.0 crdi więc różnica w kosztach jazdy naprawdę minimalna. W komforcie już troszkę inaczej ale to dwie różne klasy. Komp mi się wieszał i w pewnym momencie przestał więc dałem sobie spokój z wgrywaniem nowego oprogramowani. Auto może być obarczone błędami wieku niemowlęcego w kwestii nowych rozwiązań ale nie musi. Da sie tym jeździć i podziwiać świat ;-)
GRL - 2018-08-29, 23:29

bromkalukasz napisał/a:
Niestety im więcej wczytuje się w forum tym bardziej rzędzie mi mina.
A to ze dużo pali a to ze muł bagien a to ze nie warto gazu zakładać a to ze silnik Lipny i się zespół psyje😈😈😈

Po 1.
Silnik jest tradycyjną jednostką wolnossącą o wtrysku pośrednim.
Chyba nie spodziewasz się grubo lepszych wyników niż podobnie skonstruowane jednostki 10 czy 20 lat temu?
Wtedy to w kompakcie paliło 7,5 litra i tutaj też będzie.
Chyba, ze lubisz często latać z prędkościami powyżej 120km/h.
Wtedy gorsza opływowość suva dorzuci od siebie "parę" procent.

Po 2.
Kto miał przyjemność obcowania z dieselkiem, który ma 300Nm dostępne od samego dołu, ten będzie marudził nawet na wolnossące 2.0.
Mułem to był Fiat 126p.
A Duster 1.6sce jest wystarczająco żwawym autem, żeby bezpiecznie przetransportowywać się z pkt. A do pkt. B.
Przypominając jeszcze raz, że obecna konstrukcja wolnossącego silnika z pośrednim wtryskiem nie wprowadza żadnej nadzwyczajnej nowinki technologicznej,
dynamika tego auta nie będzie odstawać od Focusa 1.6, od Astry 1.6, od Megane 1.6 (pomijając lawinowo rosnący opór powietrza przy wyższych prędkościach).

Po 3.
Silnik nie posiada kompensacji luzu zaworowego, gdyż nie jest to obowiązkowy element, żeby auto przejechało bezproblemowo 300 tys. km na benzynie.
Problem się robi przy gazie, bo wypala gniazda zaworowe i zawór zaczyna się cofać za głęboko.
Dlatego sam producent oferuje/będzie oferował wersję LPG z "odpowiednio przystosowanym" silnikiem.
Na własną rękę ja bym nie ryzykował.

Po 4.
Ale, że lipny silnik, bo co?
Padają napinacze paska?
Obracają się panewki?
Urywają klapki w dolocie?
Nie.
Jest jakiś drobny błąd w oprogramowaniu, który (w pewnych warunkach) powoduje ćwierćsekundowy zanik mocy.
I zostanie to prędzej czy później naprawione zaktualizowaniem softu.

Nie szerzmy defetyzmu.
Oprócz pojedynczych przypadków zarekwirowania auta przez serwis, jakoś nie słychać o nadmiernych problemach.

bromkalukasz - 2018-08-30, 05:55

Do tej pory jeżdżę Audi a4 1.9 TDI juz 12 lat☺☺
Wkoncu zdecydowałem się na zmianę.

Powiększyła mi się rodzinka 2+3 zależy mi na spokojnej jeździe ale z drugiej strony nie chciał bym mieć problemu z wyprzedzeniem tira😤
Jeśli spalanie wyjdzie mi do 8 l to nie będę myślał o gazie ale z drumiejętności strony czy gazownik nie daje gwarancji na silnik po instalacji gazu??

pawel1313 - 2018-08-30, 06:22

bromkalukasz napisał/a:
Powiększyła mi się rodzinka 2+3 zależy mi na spokojnej jeździe

Hmmm ja w takim przypadku bardziej bym się przejmował czy duster sprawdzi się dla rodziny 2+3 szczególnie na dalsze wyjazdy niż np. wieszającym się komputerem ;-)

Marek1603 - 2018-08-30, 06:23

Na przypomnę tylko o obowiązujących zasadach na forum. ;-) Warto przeczytać ponieważ ciężko się domyślić o co ci tak naprawdę chodzi.
http://www.daciaklub.pl/forum/viewtopic.php?t=1556


Ja mam jedynkę poliftową i nie jest źle. Fakt trzeba wyprzedzanie przemyśleć, zredukować i jazda zwłaszcza jak u mnie w 4x4. Fakt Faktem przy takiej jeździe to jest wir w baku ale czy tak naprawdę o to chodzi w kupnie suv-a. To auto ma całkiem inne przeznaczenie i nie może być do wszystkiego. Musi być jakiś kompromis, coś kosztem czegoś.
Pomimo ostatniego wyjazdu do olandii koło Poznania i spaleniu dwóch baków jestem zadowolony z wyboru.

SWilk - 2018-08-30, 09:23

Hej,

Ja mam co prawda Lodgy, ale z podobnym silnikiem - też 1.6 Sce. Na początku byłem przerażony jego powolnością, "na dotarciu", nie przekraczając 3 - 3,5 tys obrotów ledwo jechał.

Ale, jak w temacie wątku - "Im dalej w las..." tym jest lepiej. Po dotarciu, gdy zacząłem wkręcać go na obroty gdy trzeba okazało się, że nie jest taki znowu wolny. A po przejechaniu 5000km zyskał bardzo dużo na dynamice i mocy, a może ja nauczyłem się nim jeździć.

Przesiadając się z dizla musisz pamiętać, że wolnossące silniki trzeba koniecznie zredukować przed wyprzedzaniem, tak, żebyś zaczynając przyspieszanie miał minimum 2500 obrotów i dając gaz ciągniesz go w okolice 4000 przed wrzuceniem następnego biegu. Jak spróbujesz wyprzedzać mając 1500 obr/m to będziesz potrzebował przynajmniej pasa startowego...

Spalanie też wyraźnie spada po dotarciu i nauczeniu się pojazdu - u mnie Lodgy paliła w [n]mieście[/b] początkowo ponad 11l na setkę, a teraz przy przebiegu 7500km zeszła do 8l / 100km. W trasie potrafi zejść do 6.5l jak nie ma żadnych ekspresówek czy innych miejsc gdzie się goni. Ale na autostradzie ile wlejesz, tyle wypije ;-)

Najważniejsze, nie martw się na zapas. [/u]

bromkalukasz - 2018-08-30, 10:44

Dzięki za rady ☺
Najgorzej będzie dla mnie nauczyć się jazdy na wysokich obrotach w dialogu mogę zacząć wyprzedzanie przy 2000i nie ma problemów.
Trzeba będzie przełamać opór i uświadomić sobie ze jeżdżąc z obrotami na poziomie 4 000 nie psuje silnika☺

GRL - 2018-08-30, 10:54

Poczytaj tutaj, może pomoże => http://www.daciaklub.pl/f...c.php?p=1760752
bromkalukasz - 2018-08-30, 11:15

Sugerujące wymianę oleju po 3 000, jeśli jak to jaki??
No z wykreguły jasno wynika ze pełna moc jest przy 5500 obrotów czyli nie ma co się ich obawiac☺

SWilk - 2018-08-30, 12:01

Jedni mówią, że trzeba zmieniać, inni, że nie warto. Ja kupiłem samochód z założeniem, że pojeżdżę 10 lat, więc zmieniłem, według zasady "Jak dbasz to masz".

Na renault-czesci.pl możesz kupić tanio oryginalne oleje ELF. Do 1.6Sce olej musi spełniać normę RN700, ja kupiłem ten.
Kupiłem też tam pasujący filtr oleju (dzwoniłem wcześniej do aso po numer częśći).
Jest znacznie taniej niż bezpośrednio w aso, na komplecie olej+filtr oszczędzasz około 100zł.
Wymianę zleciłem aso.

P.S. Prosimy, czytaj co piszesz przed wysłaniem, bo niektóre słowa nie mają żadnego sensu i ciężko zrozumieć co masz na myśli.

bromkalukasz - 2018-08-30, 12:16

Ok poprawie się.
Ja oleju w aso raczej wymieniać nie będę tylko w zaprzyjaznionym zakładzie ☺
W tygodniu odbieram DD powrót z wawliczone trochę mi zajmie skoro nie powinienem przekraczać 3kk obrotów mam nadzieje ze na rzadnego tira nie trafię 😈

BogdanK - 2018-08-30, 21:17
Temat postu: Re: Im dalej w las.......
Powolny napisał/a:

Kolejna, ale może mniej istotna niespodzianka, że za auto zapłaciłem ok. 20 tys. nowych środków z wyjazdem.
Takiego taniego nowego auta wcześniej nigdy nie kupiłem.

To bardzo atrakcyjna cena jak za nową Dacię Duster II 1,6 SCe z 2018r.

Staszek1960 - 2018-08-31, 08:59

może chodzi o CHF ............
Za 20 tysiaków (sztuka) to jak się trafi kupię nawet 4 nowe wózki :-)
A co - kto bogatemu zabroni.
Jeden dla mnie, jeden dla żony , jeden dla kota a ostatni dla psiaka .

pixa - 2018-08-31, 12:53

Czytajcie uwaznie - nowych środków. Czyli albo sprzedał używke i dołożył 20 tys albo cos na firme (koszty) i jw.
GRL - 2018-08-31, 13:46

Kto jeździ używanym za 30 tys. ?
Chyba biedak jakiś. :lol:

eplus - 2018-08-31, 13:48

To finansista, €20 000 :!: :idea:
wojtek013 - 2018-08-31, 21:21

No nie,; tu akurat Powolnego rozumiem. Sprzedajesz poprzednie auto, okładasz 20 tys. świeżej kasy, idziesz do Renault i.......... kupujesz Dustera :)
bromkalukasz - 2018-09-01, 07:16

Czy myśleliście żeby z chipować swojego Duster a? ?
GRL - 2018-09-01, 08:05

Jedyna zmiana to mniej w portfelu.
bromkalukasz - 2018-09-01, 08:15

Nie będzie przełożenia na moc??
BoloSr - 2018-09-01, 09:21

bromkalukasz napisał/a:
Nie będzie przełożenia na moc??


Proponuje wpisac w google i zobaczy kolega co i jak.
To nie diesel z turbina czy benzyniak z turbo ktorego mozna chipowac.

GRL - 2018-09-01, 11:06

Ech... najkrócej jak się da:

Do cylindra "wpadają" 2 składniki:
- powietrze,
- paliwo,

Właściwe (bezpieczne i sensowne ekonomicznie) spalanie zachodzi tylko w bardzo wąskim zakresie proporcji pomiędzy tymi składnikami (tzw. AFR).

W silniku doładowanym możesz łatwo dorzucić nierzadko nawet kilkadziesiąt procent więcej powietrza wtłaczanego siłą turbo.
Dodajesz adekwatną ilość paliwa i masz zauważalny przyrost mocy.

Skoro w silnikach wolnossących jest zasysane powietrze o ciśnieniu atmosferycznym (w dodatku minus opory na przepływie rurami)...
... to niby co możesz zdziałać?
Grubą kasą, idącą w tysiące, walczysz o niuanse (np. większy dolot, porting głowicy itp., żeby zyskać dodatkowe 2-5% napełnienia cylindra).

A w samych korektach map silnika tyle zdziałasz, że zapłacisz 1000zł za (-3) do 3% (tak, na początku jest minus, bo idzie niechcący pogorszyć i nawet nie będziesz o tym wiedział).

Prościej już chyba nie dam rady. :roll:

maugu - 2018-09-01, 12:24

Zapytałam się kogoś o ten temat i powiedział mi, że OK. To wszystko prawda, ale zauważył, że jak włączysz ECO to nic się "mechanicznie" w samochodzie nie zmienia - tylko działa oprogramowanie. I teraz - tu ciekawe - załóżmy, że takie "ECO" za względu na normy UE mamy na stałe bo się nie opłacało zmieniać mechanicznie silnika, a taniej było go odpowiednio oprogramować. ???.
Muszę dodać skąd te wątpliwości, ano zdarza mi się jeździć czasami Mazdą o podobnej mocy (masie) i tam sam proces przyśpieszania (małe prędkości, to opory powietrza pomijam - no może przełożenia) jest istotnie bardziej żwawy.

defunk - 2018-09-01, 12:59

To do pewnego stopnia pewien rodzaj "złudzenia": auto o podobnej mocy maksymalnej, podobna prędkość jazdy -- ale ile dokładnie obrotów jest w takim momencie na liczniku?

Mam porównanie z Kią Soul (1,6/124 KM), która startuje jak rączy konik -- ale w całym zakresie ma znacznie wyższe obroty, aż przy 100 km/h kręci ździebko ponad 3 tys. -- jeśli trzymać 1,6 SCe w podobnym zakresie, jest prawie tak samo żwawy.

maugu - 2018-09-01, 17:18

defunk napisał/a:
To do pewnego stopnia pewien rodzaj "złudzenia"....

Może trochę tak, zwłaszcza, że Dusterem sobie jeszcze nie za bardzo pozwalam - na dotarciu przecież, ale chodzi o generalną zasadę ujawnioną przez dieselgate - nie wiemy zbyt dokładnie jakie są prawdziwe możliwości naszych silników - ogólnie historycznie wiadomo, że z takiej pojemności cudów nie będzie, ale te kilka KM by się przydało zwłaszcza przy przyśpieszaniu. Dawniej priorytetem był max, moc z danej pojemności przy zachowaniu trwałości - dzisiaj "zielone" normy.

GRL - 2018-09-01, 21:29

Chyba będę musiał pisać to co 10 wątek...

Pokrótce od podstaw.
Metodą prób i błędów, albo i obliczeń, inżynierowie doszli do wniosku, że optymalne cylindry są kwadratowe w przekroju (średnica tłoka i jego skok takie same).
Tego się trzymają praktycznie wszyscy producenci, z tolerancją do kilku procent.
W ten sposób z tej samej pojemności uzyskujemy u nich wszystkich praktycznie takie same efekty w silnikach wolnossących (praw fizyki nie zmienisz).

Takie same efekty w przypadku momentu obrotowego w zakresie do 3-4tys.obr/min.
Różnice w mocach tych silników polegają GŁÓWNIE na tym jak "ostre" są zmienne fazy rozrządu (o ile są) i jak "agresywne" są krzywki wałków rozrządu.
Tzn. jak mocno walczył producent o podtrzymanie wysokiego momentu obrotowego w wyższych partiach obrotowych (tych, z których na co dzień nie korzystamy).

Wnioski.
Posiadając konkretną ilość cylindrów, "kwadratowe" cylindry, konkretny rodzaj wtrysku, konkretne sprężanie, uzyskamy ten sam efekt końcowy (do ok. 4000obr./min.) czy to w Renault, czy to w Oplu czy też w VW.
Cytując klasyka: "szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów".

W silnikach wolnossących, od strony mechanicznej, można tylko walczyć o zmniejszenie oporów zasysania i wydychania powietrza/spalin oraz czasu otwarcia zaworów (to drugie właśnie krzywkami wałków).

Od strony elektronicznej nie możemy zbyt wiele podziałać, bo ograniczają nas niezmienne parametry fizyczne silnika nie poddanego drogiemu tuningowi.
Te powiedzmy 3%, o których wspominałem, to zmniejszenie buforu ochronnego spalania stukowego, które zrobił sobie producent, żeby chronić silnik w każdych warunkach atmosferycznych.
...bądź zwiększenie zużycia paliwa, za którym nie idzie adekwatny przyrost mocy (dolewanie paliwa bez zwiększania ilości powietrza po prostu jest bez sensu).

Dlaczego piszemy, że się nie da, choć niektórzy dopatrują się tajemnych zaklęć w ECO, bądź w starych Hondach z Niemiec?
Każdy niutonometr w silniku atmosferycznym jest na wagę złota.
Gdyby nie szło uzyskać powyżej 150Nm z silnika 1.6, to zapewne trzeba by było stosować pojemność 1.8 lub 2.0.
A na to producent sobie nie pozwoli, bo to miliony ojro uciekające przez palce.

STĄD WNIOSKI OSTATECZNE
Żaden producent w wolnossakach nie próbuje wyciąć choć grama momentu obrotowego, prędzej zmniejszy pojemność i wyżyłuje mniejszy silnik.
Moc to moment obrotowy * obroty, więc moc wszystkich podobnych silników w użytecznym zakresie obrotów będzie niemal taka sama.
Amen.

Seryjnych silników wolnossących (albo takich ze stożkiem za 200zł) się nie chipuje, bo to nie daje NIEMAL ŻADNYCH efektów.
Amen2.

Najlepszym potwierdzeniem powyższej "historyjki" jest różnica jest pomiędzy 1.6sce 100 z Logdy oraz 1.6sce 115 z Dustera.
Obie wersje mają ten sam max. moment przy 4000obr./min., a jednak moc ostateczna różna - czary?
Nie, programowe "wycięcie" momentu powyżej 4000, czyli tam gdzie tego nikt nie używa.
Ewentualnie różnica w posiadaniu zmiennych faz rozrządu, ale tego nie sprawdzałem, więc nie wiem.
Amen3. :lol:

maugu - 2018-09-01, 23:43

OK. To wszystko prawda, ale sam moment też chyba można troszkę poprawić przy analogicznych pojemnościach - w tych Madziach którymi jeździłam były jakieś rezonatory - takie tuby przed gaźnikiem, poniżej wklejam link do forum z prostym wytłumaczeniem zjawiska (post Wombata);
http://www.tuningforum.pl...to-takiego.html
Nie wiem czy to to działało, a może to tylko złudzenie, ale chyba jednak startowały żwawiej . Pewnie paliły więcej (dawne modele) i dzisiejszych norm by nie spełniły. Generalnie GRL masz rację - siła spalin oddziałująca na tłok o określonej powierzchni przekładana jest poprzez układ korbowodowy itd. na koła generując moment siły - to oczywiste, ale pytanie jest czy ze względów ekologicznych ten moment jest max jaki można uzyskać z pojemności 1,6?

GRL - 2018-09-02, 00:17

Po to przeszliśmy na wtrysk zamiast gaźników, żeby właśnie wywalczyć trochę więcej momentu/mocy.
W Maździe miałaś inne przełożenie, inny obwód kół, inną masę.
Nie ma czego porównywać.
Można ogólnie uznać, że idzie zwiększyć o tyle ile wynosi współczynnik bezpieczeństwa przyjęty przez inżynierów.
Myślisz, że dlaczego w tuningowanych samochodach stroi się je pod Pb98?
Bo, przesuwamy granice i potrzebne jest większe zabezpieczenie przed spalaniem stukowym.

Daj spokój, tu nie ma czego drążyć - u mężczyzn "nie" znaczy "nie". :lol:

48piotr - 2018-09-02, 09:27

GRL napisał/a:
Daj spokój, tu nie ma czego drążyć - u mężczyzn "nie" znaczy "nie".

Będziesz "Zuch" jak przekonasz kobietę.
:mrgreen:

maugu - 2018-09-02, 11:37

GRL - przekonuje.
Ten pan też;)
http://supercarclub.natem...-moc-czy-moment

eplus - 2018-09-02, 22:06

Ja za to słyszałem, że da się zmniejszyć zużycie paliwa, bo euronormy wymuszają bogatą mieszankę, żeby paliło się w katalizatorze celem jego rozgrzania (dawniej bogata mieszanka dawała strzały w tłumik, uboga - w gaźnik). :idea: :?:
maugu - 2018-09-03, 07:48

Mnie właśnie irytują praktyki współczesnych inżynierów (zarządców) takie jak te:
http://www.auto-swiat.pl/...ipulacje/2sjs76
to powoduje brak zaufania do ich wytworów, ale co do zasady GRL ma rację - bezpośrednią pochodną momentu jest ciśnienie w cylindrze i pole powierzchni tłoka, warunki spalania ograniczają nam własności przeciwstukowe mieszanki, a powierzchnię tłoka jego korelacja ze skokiem (pojemność ma być 1,6), ale ktoś już podnosił na forum zjawisko lepszego przyśpieszania na tempomacie, a on przecież nie wpływa na w/w czynniki i o tych wątpliwościach pisałam. Dla jasności wiem co to jest tempomat, ale nie wiem dlaczego algorytm sterujący pracą silnika w takcie przyśpieszania na tempomacie miałby być inny niż przy max. wciśnięciu pedału gazu? No chyba, że koledzy się mylą - ja osobiście nie sprawdzałam.

defunk - 2018-09-03, 09:05

Mam wrażenie, że jak cisnę w dechę, to przyspiesza tak samo ostro jak po włączeniu tempomatu (i ciągnięciu przez ów tempomat z powiedzmy 80 do 110 km/h).
Z tym, że ogólnie rzadko cisnę do dechy, bo wrażenie jest raczej niemiłe -- więc i "przyspieszania tempomatem" nie lubię.

(Czekam na spiskowe teorie -- np., że skrzynia ma ukrytą opcję automatu, która odpowiada tylko i wyłącznie za kick-down ;-)

maugu - 2018-09-03, 09:34

A o tym wynalazku nie słyszałam. A propos teorii spiskowych jeden z kolegów inżynierów zwrócił moją uwagę na ostatnio szerzącą się modę w samochodach z tzw. wyższej półki na design w postaci nadmiernie rozbudowanych wlotów powietrza (daleko poza zapotrzebowanie silnika) - dlaczego?? Bo ich nabywcy to będą pierwsi potencjalni klienci do przesiadki na drogie elektryki, a tak na pierwszy rzut oka widać będzie, że coś z wielkim grilem to nie elektryk - (względy prestiżowe to dobra wędka) . Spisek - czy moda?
defunk - 2018-09-03, 11:10

Myślę, że tylko i wyłącznie podbudowa ego, podobnie jak np. opcjonalne puszczanie sobie rasowego dźwięku silnika z głośniczków ;-)

(Właśnie dziś się dowiedziałem: szwagierka, która od paru lat mieszka w Meksyku i ma "garbuska", zawitała do Europy i jeździ Tipo z wypożyczalni -- i twierdzi, że ten samochód to kompletny odlot, którego nijak nie jest w stanie wyczuć ni zrozumieć.)

CzarnY - 2018-09-03, 12:03

Odnośnie tipo - znajomy ma firmę taxi i flotę 10tipo - po roku tylko jeden nie miał wymienionego gwarancyjnie silnika :) Dziękuję, postoję, wole dacie 1,6 :)
maugu - 2018-09-03, 12:10

defunk napisał/a:
Myślę, że tylko i wyłącznie podbudowa ego, ...

Zauważ, że gdyby w Dusterze ktoś takie mankamenty zauważył (od ok. 10minuty)
https://www.youtube.com/w...jaDHWU#t=10m09s
to byłoby to potwierdzenie totalnego partactwa technologicznego w budżetowym badziewiu, a tu jest to tylko drobny efekt uboczny - niezauważalny przez posiadaczy (nie mówiąc już o 100l/100km).

wuju - 2018-09-04, 23:48

CzarnY napisał/a:
Odnośnie tipo - znajomy ma firmę taxi i flotę 10tipo - po roku tylko jeden nie miał wymienionego gwarancyjnie silnika :) Dziękuję, postoję, wole dacie 1,6 :)


Pytanie który silni bo o 1.4 T Jet złego słowa nie powiem a autami z tym motorem ( nie tylko Fiatami ) trochę kilometrów zrobiłem

CzarnY - 2018-09-05, 11:07

Te z fabrycznym gazem. Jaki dokładnie nie wiem, ale ryczał mi w rękaw jak 8miesięczny tipo odjeżdżał na lawecie :) :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
wuju - 2018-09-05, 11:13

Nie jestem na 100% pewny ale T Jety też chyba były z fabrycznym gazem. A co do samego silnika to tak jak pisałem wcześniej złego słowa nie powiem. No może mógłby trochę mniej palić ale to jedyna wada.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group