DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Dział ogólny o daciach - Reakcja na gaz

jurek - 2012-09-28, 09:23
Temat postu: Reakcja na gaz
Przykład: jadę ok 100km/h na czwórce lub piatce i chcę szybko przyspieszyć. Pedał w podlogę a reakcja raczej słaba. Odpuszczam trochę gaz i autko zaczyna ładnie przyspieszać. Odczuwalne zwłaszcza pod szybką górkę. Zauwazyliście też taki objaw? To samo zauważyłem też poprzednio w Uno. pozdr
Prezes - 2012-09-28, 09:41

W aveo też tak mam, pewnie silnik się dławi, jakoś tak dziwnie, że tempomatem albo delikatnym przyspieszaniem szybciej się przyspiesza niż dociskaniem. Ale po redukcji na 3-kę to tylko but w podłogę :-D
tomszafa - 2012-09-28, 09:43
Temat postu: Re: Reakcja na gaz
jurek napisał/a:
Przykład: jadę ok 100km/h na czwórce lub piatce i chcę szybko przyspieszyć. Pedał w podlogę a reakcja raczej słaba. Odpuszczam trochę gaz i autko zaczyna ładnie przyspieszać. Odczuwalne zwłaszcza pod szybką górkę. Zauwazyliście też taki objaw? To samo zauważyłem też poprzednio w Uno. pozdr


Tez zauwazylem taka przypadlosc. Ale wlasnie nie wiem czy tak powinno byc czy moze cos jest nie tak...

wieza - 2012-09-28, 11:12

w mojej mcv reaguje oki ale jak jezdzilem lodgy to byla taka dziura...
TD Pedro - 2012-09-28, 16:02

u mnie też przy gwałtownieszym wciśnięciu pedału przyspieszenia zasami zdarza się minimalne przymulenie a po odpuszczeniu, dalsze łagodne, płynne wcisnięcie pedału pomaga...
benny86 - 2012-09-28, 16:22

jurek, mówisz o thalii z profilu? Cóż, z benzyniaka 1.2 cudów się nie wyciśnie, w moim aveo (ale starszym niż te prezesowskie :lol: )też zjawisko występuje. Przymierzając się do wyprzedzania jadę na 4ce, jak widzę że robi się luka, 3ka, but w podłodze i kończę wyprzedzanie dużo szybciej niż niejeden teoretycznie szybszy samochód.
jurek - 2012-09-28, 20:22

Jak zarepetuję trójkę, to Thalijka ma naprawdę niezłego kopa jak na taki motor. Tutaj nie ma takiego objawu. Chodzi o wyższe biegi i byłem ciekawy Waszych doświadczeń. Pewnie, chciałbym, żeby mi bulgotało pod maską ze 3 litry, ale jak lotek nie zafunguje, to raczej marne szanse :lol: pozdr
TD Pedro - 2012-09-28, 20:58

jurek napisał/a:
żeby mi bulgotało pod maską ze 3 litry

mniej pod maską mniej problemów (finansowych :-P ) :lol:

bebe - 2012-09-28, 22:17

Nie znam się, to się wypowiem. ;)

Kiedyś był taki straszliwy silnik zaburtowy pt. Wietierok, zgasić go było wybitnie łatwo na wiele sposobów, a jednym z bardziej fikuśnych było zbyt gwałtowne dodanie gazu. :) Po prostu paliwo zalewało świece, silnik gasł, należało wyznaczyć na ochotnika załoganta, dać mu klucz do świec (właściwie świecy, bo była jedna), chusteczkę higieniczną, kazać świecę wykręcić i wyczyścić. :]

Nie przypuszczam, żeby dało się taki manewr wykonać z silnikiem K4M ani jakimkolwiek w miarę nowoczesnym, ale zważywszy, że przepustnicą nie steruje komputer, tylko giętka linka ;) , silnik ma ograniczone możliwości obrony przed inwencją użytkownika. :> Najwyraźniej jest tam jakiś mechanizm, który broni silnik przed uduszeniem (przepustnicą wpada powietrze, za którym stara się nadążyć dawka paliwa ;). W momencie, kiedy po prostu wdusi się pedał gazu na niskich obrotach i otworzy na maksa przepustnicę, mieszanka robi się uboższa, silnik dudni, przyspieszenie - gorsze.

Wszystko powyższe wysysałem z brudnego palucha. Ale to jest moja teoria i ja się z nią zgadzam. :]

miskowski - 2012-09-28, 22:56

Coś w tej Twjej teorii jest, bebe... ;-) Dawno dawno temu silniki np. autobusów/ciężarówek marki Jelcz gaszono, a właściwie duszono taką potężną wajchą zamontowaną na podszybiu. Jej zadaniem było doprowadzenie w krótkim czasie potężnej ilości powietrza, a jak wiadomo, na samym powietrzu silnik raczej nie pociągnie.

Natomiast z gamy wynalazków zaburtowych równie "chętny" do współpracy był "Wicher"... To były czasy... :mrgreen:

stempik - 2012-09-29, 09:47

miskowski napisał/a:
Jej zadaniem było doprowadzenie w krótkim czasie potężnej ilości powietrza

Pamietam choć do dziś byłem przekonany że się je dusiło w inny sposób, spalinami.

miskowski - 2012-09-29, 10:02

Bardzo możliwe stempik, że masz rację. Podobne rozwiązanie było np. w Berlietach, Kamazach czy Autosanach. Tyle tylko, że tam deptało się zaworek umieszczony w podłodze.

Edit: Faktycznie, mój błąd. Zweryfikowałem informacje i zadaniem tejże wajchy czy innego zaworu jest wytworzenie podciśnienia i w rezultacie "uduszenie" silnika.
Bardzo możliwe, że np. w Jelczach "ogórkach" była stosowana wajcha w wersji pierwotnej, która dławiła silnik spalinami. Potem mądre głowy opracowały zaworek, który można było depnąć albo zakręcić żeby odciąć dopływ powietrza. To ostatnie rozwiązanie w postaci pokrętła było chyba najbardziej rozpowszechnione w starych Liazach.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group