DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Zakup Dacii - Lodgy lub Duster - różne sprawy

karikus - 2013-12-11, 09:14
Temat postu: Lodgy lub Duster - różne sprawy
Witam,
po przejechaniu kilkudzisięciu tysięcy kilometrów dwoma używanymi samochodami, które nawet przy mojej "tatusiowej", bezpiecznej i ostrożnej jeździe prawym pasem bez zarzynania silnika nie potrafilły się odwdzięczyć bezawaryjnością, stwierdzilismy z szanowną małżonką, iż zakupimy w kredycie jakiś nowy, salonowy samochodzik - pieniążki na wkład własny są, a pewne banki czekają na moją decyzję (do max. 50.000 zł). Moja waćpanna preferuje auta o sylwetce terenowej (Duster), ja z kolei stawiam na wygodę i dużo wolnego miejsca w samym samochodzie (Lodgy 7-os.). Nie ukrywam, że są to najtańsze modele dostępne w salonach, a spełniające owe wstępne "wymagania" i dlatego wybór padł na Dacię. Ale ponieważ wiem, iż nie wszystko złoto co się świeci, a więc wraz z prośbą o pomoc w wyborze odpowiedniego auta względem rodzaju silnika, awaryjności i spalania (abstrachując oczywiście od Jego sylwetki) pozwolę sobie zamieścić kilka faktów, które być może wskażą powóz, który pozostanie w mojej rodzinie na parę-naście (-dziesiąt?) lat:

-samochód będzie używany aż do Jego śmierci (amen)
-auto nie będzie zarzynane (pisałem jaki styl jazdy preferuję - nie potrzebuję nic super zwinnego, szybkiego) i przynajmniej zadbane tak dobrze, jak małżonka
-w związku z powyższym rozum podpowiada mi, iż autem mniej awaryjnym i bardziej odpowiednim na polskie drogi jest Duster (ale czy słusznie?)
-przebieg do max. 15.000 km rocznie (w tygodniu do pracy i z powrotem to razem 40 km; raz w miesiacu jakis wyjazd poza miasto oraz raz w roku wakacje) (LPG, benzyna czy diesel?)
-spalanie.... ech, jak najmniejsze rzecz jasna
-pomyślałem sobie, ze skoro będzie to nowe nie psujne auto, a mam pewnego zaufanego mechanika, to może po zakupie odpuścić sobie wszelkie gwarancje - i tak będę miał co roku dokładnie sprawdzony samochodzik? Ile kosztuje w obu przypadkach (Duster - Lodgy) utrzymanie gwarancji?
-gdzie najlepiej udać się do salonu (przedstawiciela?) w samej stolicy lub jej okolicach (tych blizszych i dalszych) oraz jak rozmawiać ze sprzedawcą, ażeby otrzymać jakieś zniżki, rabaty, etc.? Mój skromny charakter nie potrafi się z nikim targować....

Z góry dziekuję na wszelkie odpowiedzi!

corrado - 2013-12-11, 09:49

ja mogę tylko dać wskazówkę, żeby kupować u dealera Dacii w jakiejś mniejszej miejscowości . Ci z Warszawy są bardzo "zakochani w sobie " i nieskłonni do obniżenia ceny.
Już słyszałem od paru znajomych że lepsze oferty dostawali gdzie indziej.

DrOzda - 2013-12-11, 09:55
Temat postu: Re: Lodgy lub Duster - różne sprawy
W takim razie weź Lodgy 1.6 MPI albo Dustera 1.6 16V i ewentualnie zagazuj (spalanie benzyny w mieście jest na poziomie 9-10 litrów).
Te silniki przy odrobinie dbałości (wymiana oleju , likwidacja ew. wycieków czy regularna wymiana rozrządu) potrafią przejechać i pół miliona kilometrów bez remontu.
Co do lepszości Dustera - zawieszenie jest bardzo zbliżone do Lodgy (wersja 4WD ma wielowahacz) Logana czy Sandero, wszystkie Dacie dzielą te same lub zbliżone podzespoły więc tu bym za bardzo nie demonizował.
Z gwarancji nie warto rezygnować - za przegląd po roku z wymianą oleju zapłaciłem 316 PLN a w jego trakcie bezpłatnie wymieniono mi świece przeczyszczono przepustnicę i zaktualizowano program do ECU.
W dodatku można wytargować tzw. kontrakty serwisowe w ramach których trzy pierwsze przeglądy są za darmo. Plus przedłużyć gwarancję do 5 lat.
Co do salonu to ja miło wspominam RRG Mory w dodatku jest tam w miarę pusto i mam najbliżej ale na Puławskiej też są zaprzyjaźnieni sprzedawcy.
Poczekaj na wyprzedaż rocznika - powinna się rozpocząć lada moment i spróbuj coś znaleźć dla siebie.

d3mol3k - 2013-12-11, 10:50

Zagwozdka jaka ma każdy kupujący samochód (chyba) ;-) .
Powiem tak też stoję przed takim dylematem tylko moja pani dodała jeszcze do kompletu Sandero Stepwaya.
Co wybrać?
Jeśli więcej po mieście to Lodgy stawiałbym na ostatnim miejscu - gabaryty - choć nie są znów tak duże. Znowuż Duster jest z lekka szerszy ;-) .
Patrząc po codzienne przebiegi - 50 km myślę że śmiało brałbym diesla - mniejsze spalanie i podejrzewam że z jednego wyjazdu poza miasto zrobiłoby się ich więcej (sam mam diesla i dzienne praca dom praca to jakieś 5-6 km i autko na razie daje radę. W firmir mamy berlingo (trochę inny silnik) i ma już ponad 80 000 km i dobrze sobie radzi z takimi przebiegami).

Ogólnie każde z tych dwu aut ma w sobie coś czego nie posiada drugie - weźcie jazdy próbne oboma modelami Nie tylko w jednym salonie ale w kilku - wszak chyba w okolicy macie więcej niż ja u siebie na zachodzie Polski.

I jak już napisano wyżej chyba jednak lepiej poza stolycą :-) kupić autko.

To tyle z mojej strony. Wybór jednak należy do Was :-) . Musicie się z tym przespać i próbować próbować i jeszcze raz próbować.

czaju - 2013-12-11, 11:35

Jeśli Duster to diesel - spala połowę (nie żartuje, 5 zamiast 10l), jest elastyczniejszy... I zdecydowanie słabszy diesel i tak da lepszy komfort jazdy niż 1.6 16v.

Jeśli jednak Lodgy jako typowo rodzinny samochód, do turlania się z małymi prędkościami to rozważyłbym 1.6 MPI (8v). Stara sprawdzona jednostka nie do zajeżdżenia (ostatnio w pracy złomowali renault kangoo 1.4 8v, bo buda nie wytrzymała, a silnik jeszcze drugą by przeżył...).
1.6MPI było w starym Loganie MCV i z tego co mi wiadomo na trasie spokojnie schodził do 6l.

Widzę że przesiadasz się ze Swifta, więc sam Duster już da Ci mega więcej przestrzeni...

Hakama 4x4 - 2013-12-11, 12:50

Wiesz Lodgy będzie Ci sprawiała wrażenie nieco ociężałej.
Proponuję Dustera. Jak robisz ok.15 tyś km to może być nawet 1.6 bez gazu.
Mimo mojej wielkiej sympatii do Czaja i jego samochodu (który już wielokrotnie wjeźdzał tam gdzie inne z 4x4 :shock: ) muszę powiedzieć , że diesel jest droższy i jak każdy dobry diesel jest dobry jak jest nowy i na gwarancji.
1.6 to stara,bezpieczna sprawdzona jednostka w megankach. Jak nawet nie masz wymagań terenowych to wysoki prześwit jest idealny na nasze krawężniki i nieraz będziesz z niego usatysfakcjonowany wjeżdzając z uśmiechem na krawężnik i omijając stojącą przeszkodę powodującą korek podczas gdy właściciele obniżonych golfów będą na Ciebie patrzeć z zazdrością i stać i czekać :mrgreen:
Gwarancję wykrzystałem na naprawę paru pierdułek (jak mocowanie fotela, łącznik stabilizatora czy plamy na podsufitce) ale generalnie przez 80kkm nie miałem żadnych poważnych usterek mimo, że eksploatuję w weekendy także w terenie a też bywa, że jeżdzę z przyczepą. Tanie proste i bezawaryjne auto.

Karenzo - 2013-12-11, 14:30

Nie no błagam nie czarujcie rzeczywistości 1.5 dci w mieście lekko ręką pali 7 a 5 to może spalić w trasie .

Co do zakupu proponuje wysłać maile / podzwonić z pytaniem o cenne konkretnego modelu do salonów w promieniu 200 km . W końcu zakup samochodu nie robi się często i dla tych kliku tysięcy można się przejechać po odbiór auta .
Poszukaj sobie na forum ponieważ jest ustalona wartość którą diller może opuścić maksymalnie .
Co do wyboru auta to logby to bardzo duże auto ale jeżeli nie potrzebujesz aż tak dużej przestrzeni to lepiej kupić dustera a miejsca nadal będzie pod dostatkiem .
Pamiętaj też że zakup auto to nie koniec wydatków dochodzą oponki zimowe ubezpieczenie , koniecznie zmiana oleju po 1000 km (nieobowiązkowa ale po dotarciu lepiej wymienić )
Proponował bym taką konfiguracje
Kod:
Moja wersja

    45 900 ZŁ Ambiance 1.6 16V 105 4X2

Moje preferencje

    Silnik : benzyna

Widok zewnętrzny

    0 ZŁ Biel Alpejska

Wnętrze

    0 ZŁ tapicerka materiałowa Ambiance / tonacja wnętrza ciemny grafit/szary

Moje opcje

    2 500 ZŁ klimatyzacja manualna
    650 ZŁ regulator i ogranicznik prędkości



Te kilka tyś można zawsze stargować (będzie na oponki :D) a klimatyzacja i tempomat to przydatny bajer .
Resztę można dołożyć samemu jak radio czy gaz .

mendelmax - 2013-12-11, 16:30

Przy takich przebiegach diesla bym raczej odpuścił, a już na bank jeśli nie masz garażu i auto musi stać pod chmurką. Diesle tego bardzo nie lubią (długo się nagrzewają), a skoro chcesz auto eksploatować długo, to prędzej czy później się to zemści. W ogóle zresztą diesel kiedyś tam będzie w końcu kosztował dużo pieniędzy w naprawach.

Także zostaje benzyna. Czy z LPG można się zastanowić. Na pewno się to opłaca, pytanie tylko czy aż tak bardzo (biorąc pod uwagę krótkie odcinki którymi jeździsz), żeby godzić się na pewne niedogodności z tym związane. Trzeba policzyć i przemyśleć.

Zaletą dustera jest to, że może mieć napęd 4x4. Jako, że auto chcesz mieć długo moim zdaniem warto w takie udogodnienie zainwestować, aczkolwiek jeśli budżet 50.000 jest budżetem nieprzekraczalnym, to raczej nie wchodzi ta opcja w rachubę.

Z gwarancji bym nie rezygnował, bo te auta mimo wszystko lubią mieć usterki. Ja np. ostatnio na gwarancji wymieniałem akumulator. Gdybym musiał kupić nowy to nawet najtańszy wyszedłby jakieś 150 zł i pokryłoby to różnicę między serwisem w ASO a serwisowaniem samodzielnie. Także zdecydowanie na tym polu bym nie kombinował. A już na pewno nie przez pierwszy rok, kiedy mogą wyjść wady produkcyjne (czyli de facto jeden serwis zrobić w ASO i mieć gwarancję na 2 lata).
TEORETYCZNIE przepisy pozwalają serwisować auto w serwisach niezależnych i nie tracić gwarancji, ale ile potem jest z tym użerania się...

Dar1962 - 2013-12-11, 18:23

jeśli auto ma być użytkowane do jego fizycznej śmierci, co oznacza przebieg łączny grubo przekraczający 150 lub nawet 200 tys. - moim zdaniem diesel odpada z uwagi na rosnące powyżej 100 tys km potencjalne ryzyko kilku kosztownych napraw. Będą robione zapewne już po gwarancji i z własnej kieszeni, co wyzeruje oszczędności uzyskane na spalaniu ON.Stary, prosty 1,6 16V będzie o wiele bezpieczniejszy pod tym względem. No i oczywiście Duster a nie Lodgy z uwagi na doskonałą trakcję na marnych drogach, wybojach i krawężnikach czy w śniegowych zaspach. Napęd 4x4 mocno podnosi cenę więc można go sobie darować - wersja przednionapędowa poradzi sobie zupełnie nieźle - lepiej wniż większość zwykłych kompaktów. Można rozważyć wersję z fabryczną instalacją LPG - to obniży koszty przy dystrybutorze - choć ja akurat nie jestem zwolennikiem takiego rozwiązania. Kol. Karenzo skonfigurował taki model - ja zrezygnowałbym z ogranicznika prędkości - wolałbym te pieniądze wydać na jakiś przyzwoity sprzęt grający i głośniki
Karenzo - 2013-12-11, 18:26

Mały bzdet za 650 zł ale nie można go już potem dołożyć . Audio zawsze można kupić za rok za dwa .
czaju - 2013-12-11, 19:24

Cytat:
muszę powiedzieć , że diesel jest droższy i jak każdy dobry diesel jest dobry jak jest nowy i na gwarancji.

Mój od pierwszego dnia nie był nowy i nie był na gwarancji, a jestem ZACHWYCONY tą jednostką.
Cytat:
Nie no błagam nie czarujcie rzeczywistości 1.5 dci w mieście lekko ręką pali 7 a 5 to może spalić w trasie .

Nigdy nie spaliłem więcej niż 6l na 100 - nawet przy 100% w mieście, ba nawet w terenie o którym Hakama mówi (tak wiem - nie do wiary) - recepta dla mnie tylko taka by nie przekraczać 100km/h. Ba nawet 7l ON, w porównaniu z 11l PB95 to rocznie różnica 600l, czyli >3000zł...
Moje średnie spalanie z całego okresu użytkowania (skrupulatnie notuję tankowania) wynosi 4.92l. W tym jest zarówno dużo miasta, znacznie mniej trasy - dojeżdżam do pracy tylko 20km, z czego ok 10k w korku. Raz na kwartał trasa ~500km - która rzeczywiście (nie przekraczając 100km/h) pozwala zejść ze spalaniem do 4-4.2l/100km
Ostatnie kilka dni (i 1000km) spędziłem w Seacie Leonie FR 2.0TDI@170KM DPF, który przez 7 lat i 170kkm był katowany i ten samochód się trzyma. Anyway sam goniąc po niemieckich autobahnach już nie raz spalałem po 10l/100km.

1.5dci faktycznie może przysporzyć problemów w dwóch (moim zdaniem przypadkach) przed wskazaniem 200 000km - ciężka noga i agresywna jazda (z tego co mi wiadomo w Leonie padły wtryski dopiero jakieś naście tysięcy kilometrów temu), albo używka sprowadzona z przekręconym licznikiem. Zresztą nie ma co niczego nikomu polecać. Zwróciłem uwagę, że diesel powinien odpowiadać stylowi jazdy użytkownika - co tu dużo gadać, przy delikatnej jeździe turbina nawet się nie zakręci, a pamiętając o corocznej wymianie oleju ryzyko przekręcenia panewek przed końcem życia karoserii (15000km/rok) jest raczej dyskusyjne - bo wątpie żeby Daćka wytrzymała w dobrym stanie ~15lat...

Cytat:
nawet 200 tys.

Nie ma takiego nowożytnego silnika który by nie wytrzymał 200kkm spokojnej jazdy... I to nie jest NAWET, a TYLKO. Ja robię ok 30000km rocznie i myślę że życia mojemu Dusterowi zostało znacznie więcej niż 5lat, bo co najmniej tyle najprawdopodobniej spędzi u mnie.

Cytat:
Diesle tego bardzo nie lubią (długo się nagrzewają)

To faktycznie jest przeciwskazaniem, ale dla optymistów - diesle mają elektryczną grzałkę, przez co nie musisz czekać do nagrzania silnika zanim zacznie się grzać kabina :)

Karenzo - 2013-12-11, 19:34

1.5 dci to bardziej delikatny silnik , trzeba dbać o turbine , egr,fap i inne eko bajery
1.6 16v to toporny nie ekonomiczny silnik aleeee prosty i niezawodny bez eko bajerów

zorkadar - 2013-12-11, 19:58

czaju napisał/a:
co tu dużo gadać, przy delikatnej jeździe turbina nawet się nie zakręci

bzdury, turbina się
kręci nawet jak jedziesz 10km/h

Karenzo - 2013-12-11, 20:03

Przypominam że temat nie tyczy się klekotów ponieważ wykraczają one poza wyznaczony budżet !
mendelmax - 2013-12-11, 20:11

czaju, ty masz 4x2?

Bo może wynika to z faktu, że mam 4x4, ale u mnie normalne spalanie w jeździe mieszanej oscyluje w granicach 6-6.5, a absolutny rekord jaki osiągnąłem jadąc późną nocą stale na 6 biegu przy 1500rpm wyszedł mi 4.9, więc ciężko mi uwierzyć w takie spalanie średnie w długiej perspektywie czasu. W trasie przy 130kph łyka już ponad 7.

Na pewno w każdym razie nie zdecydowałbym się na diesla robiąc 15.000km rocznie.

czaju - 2013-12-11, 20:57

Tak, mam 4x2. Ja też w ciemno nie zdecydowałbym się, szczególnie że miałem jeździć mniej (nie wyszło i to zupełnie nie wiem dlaczego nie wyszło), po prostu trafił mi się 2letni Duster Prestige za 37tysięcy i spodobał mi się na tyle, że ryzyko (zarówno Diesel jak i historia pojazdu) jest warte zabawy. No i okazało się że to była dobra decyzja - między bajki włożyłem trochę tego co ludzie mówią o dieslach jak na przykład jakość paliwa - miałem większe problemy z LPG niż z dieslem w tej kwestii...
Przy 130km/h spalanie faktycznie już jest spore - jak pisałem - unikam jak ognia. Tak 120+-10 wyszło mi właśnie odrobinę ponad 6l i od tamtej pory porzuciłem autostradę, bo jeżdżąc kanałami jestem 15minut później (na 4h...), nie płacę za bramki, spalam 6 litrów mniej na całej trasie. (Dąbrowa Górnicza - Wałbrzych)

czaju - 2013-12-11, 21:09

Karenzo napisał/a:
Przypominam że temat nie tyczy się klekotów ponieważ wykraczają one poza wyznaczony budżet !


Niestety to prawda najtańszy kosztuje 51900. Nie wiem dlaczego myślałem że Ambiance 4x2 dCI 90 kosztuje 49 900.
Także moja rada jest taka żeby wziąć lepiej wyposażone Lodgy niż Dustera golasa, palącego 10l/100km.

kilazz - 2013-12-12, 10:16

czaju napisał/a:

Także moja rada jest taka żeby wziąć lepiej wyposażone Lodgy niż Dustera golasa, palącego 10l/100km.


Mój 4x4 pali 9 litrów na wielkich kolach 17 i 18", więc zwykle 4x2 PB pewnie spali 8-8.5, już tak nie mnóż tego spalania w benzyniaku..diesel w 4x4 spali jakieś 7 litrów więc jakieś 2 litry mniej. Różnica to 10zł na 100km a więc 1000zł na 10tys km. Zanim się zwróci dopłata do diesla to trzeba przejechać kilkadziesiąt tysięcy km i powoli zaczyna się zbliżać moment w którym w dieslach zaczynają sypać się wtryski, fapy itp

Nawet mój mechanik kupił dustera w benzynie bo ma już dość naprawiania posypanych 1.5 dci..

d3mol3k - 2013-12-12, 10:54

Spokojnie panowie nie rozmawiamy tu o wyższości diesla nad benzyniakiem - bo opinie jest tyle ilu użytkowników poszczególnych użytkowników ( a nawet więcej) kolega nasz karikus prosił o rady i opinie.

Karenzo napisał/a:
Przypominam że temat nie tyczy się klekotów ponieważ wykraczają one poza wyznaczony budżet !


No nie wiem czy wykraczają:
karikus napisał/a:
pieniążki na wkład własny są, a pewne banki czekają na moją decyzję (do max. 50.000 zł)

czyli "mamy" jakieś 60000 PLN do wydnia. Jeśli się mylę karikus mnie poprawi ;-)

kilazz - 2013-12-12, 10:56

wszystko dalej w temacie, tzn. nie należy kolegi który chce kupić auto ładować w diesla bo zamiast oszczędności może mieć potencjalnie duży koszt a tutaj priorytetem jest chyba jego unikanie. Diesel OK jak sobie kupisz auto w salonie, pojeździsz 5 lat na gwarancji a potem komuś opchniesz.
d3mol3k - 2013-12-12, 11:03

w 90 % autko odwzajemnia sie tym jak się go traktuje. Jak dieslowi chcesz dać w pi.... to potem Twój mechanik ma pełno roboty z dci. Mówimy tu o kupnie nowego z salonu samochodu na własne potrzeby nie o używanym od niewiadomokogo - panie jeżdżony przez dziadka, a w ogóle to prawie cały czas stał w garażu.
kilazz - 2013-12-12, 11:24

Myślę, że pochodzenie nie ma tu większego znaczenia, zresztą temat jest ogólnie znany, więc nie ma co ubarwiać, na pewno większa szansa jest na padnięcie 1.5dci po 60kkm niż benzyny..
http://www.auto-swiat.pl/...ilnika-15-dci/2

karikus - 2013-12-12, 15:25

No tak, widzę, że jeśli chodzi o silnik to tylko benzyna lub LPG - diesel przy zamiarze użytkowania samochodu min. 15 lat może być bardziej kosztowny w utrzymaniu w późniejszym terminie... szkoda, bo przyzwyczaiłem się do spalania na poziomie 5,5 l (w poprzedniej Corsie i jeszcze mniejszego w przypadku obecnego świstaka) :) A więc w przypadku Dustera w rachubę wchodzi tylko gaz, natomiast Lodgy na siłę mógłbym zostawić w Pb, chociaż i tak będzie drożej. Ale jeśli LPG, to czy to bez kosztownego remontu wytrzyma aż tyle czasu? Lepiej brać z fabrycznym montażem, czy później zagazować? Jest szansa, że auto po skończeniu "dyszki" nie będzie się sypało, jeśli o nie zadbam (silnik, rdza, etc.), czy też obecne samochody to nie stare niemieckie i japońskie wozidła nie do zajeżdżenia?:) Nie wiedziałem, że to aż tak trudna decyzja... Acha, 10.000 zł w ręku plus 40.000 w kredycie - tak gwoli ścisłości, bo ktoś pytał:) Te 3.000 jeszcze mógłbym dobrać, ale straam się jednak zmieścić w zakładanym 50k zł.
wiciu_r - 2013-12-12, 15:50

Moim zdaniem jako posiadacza Lodgy 1,6Mpi i mającego dobrego znajomego z Dusterem 1,6 16V nie ma znaczenia co kupisz pod warunkiem że będzie to jedna z tych 2 benzynówek.
Poza wyglądem różnice w tych autach są takie, że Lodgy to super pakowność, a Duster to bezproblemowe podjeżdżanie pod krawężniki. Obydwa są to auta typu lej paliwo i jeździj, a czasem umyj. Spalanie mają realnie podobne 7-7,5L w cyklu 70%trasa, 30% korkowe miasto.

piotr. z - 2013-12-12, 15:52

karikus,

poczytaj wątek o fabrycznym LPG- na chwilę obecną- jak również pisałem w w/w wątku- posiadając te wiedzę, którą mam teraz, przy zakupie DD z fabrycznym LPG to dołożyłbym instalkę poza fabryką. Zablokowany na żądanie Renault sterownik LPG skutecznie uniemożliwia nawet drobną zmianę czegokolwiek. Możliwe (bo słyszałem to od pracownika ASO ale sam nie wiedziałem ani nikt na forum jeszcze nie potwierdzał), że sterowniki ładowane obecnie do fabrycznego gazu już tam jakiś dostęp do modyfikacji pewnych parametrów umożliwiają ale na ile to pozostaje na razie tajemnicą. Dobry instalator aby instalka pracowała bezproblemowo to podstawa.

Dominus - 2013-12-12, 15:58

kilazz napisał/a:
Myślę, że pochodzenie nie ma tu większego znaczenia, zresztą temat jest ogólnie znany, więc nie ma co ubarwiać, na pewno większa szansa jest na padnięcie 1.5dci po 60kkm niż benzyny..
http://www.auto-swiat.pl/...ilnika-15-dci/2


A według mnie jednak pochodzenie i jak szanujesz samochód, jak o niego dbasz wpłynie na żywotność silnika. Okresowe przeglądy, wymiana oleju, filtrów itp oraz umiejętna jazda danym silnikiem na pewno będzie lepiej dla silnika niż zarzynanie go "buntowaniu" i jeżdżeniu na oleju jak fabryka dała.
Mam zamiar moim dCi 90KM pojeżdzić ładnych kilka lat i dopiero z czasem okaże się jak się silnik sprawuje po xxxx km i latach

A co do linku z wadami Reanult'owego dCi to artykuły AutoŚwiata za bardzo faworyzują wiadomo jaką markę a w innych wytykają najmniejsze błędy. Może i w artykule jest cześć prawdy ale to AutoŚwiat...

mendelmax - 2013-12-12, 16:11

karikus napisał/a:
Ale jeśli LPG, to czy to bez kosztownego remontu wytrzyma aż tyle czasu?

Generalnie przy LPG lecą głównie zawory. Czyli do roboty głowica, a nie kapitalka silnika. Zamkniesz się z tym w 1500 zł, może z robotą osiągnie to 2.000. To niezbyt wielki koszt biorąc pod uwagę potencjalne oszczędności. A przy dieslu to generalnie naprawy się od takich kwot zaczynają...
Oczywiście zakładamy tu prawidłową eksploatację na gazie, bez kombinowania w stylu zubożenie mieszanki, odpalanie na LPG itd. No i naturalnie DOBRĄ i dobrze wyregulowaną instalację.

Jeśli bierzesz pod uwagę robienie instalki samemu, to ma to o tyle sens, że możesz założyć ją np. po roku użytkowania- odwleczesz wydatek w czasie, będziesz miał czas na sprawdzenie czy z autem wszystko ok (kwestie gwarancyjne) a nade wszystko dotrzesz sobie samochód na benzynie (bo jednak gaz w niedotartym, zupełnie nowym silniku do mnie nie do końca przemawia).

kilazz - 2013-12-12, 17:38

Dominus napisał/a:
kilazz napisał/a:
Myślę, że pochodzenie nie ma tu większego znaczenia, zresztą temat jest ogólnie znany, więc nie ma co ubarwiać, na pewno większa szansa jest na padnięcie 1.5dci po 60kkm niż benzyny..
http://www.auto-swiat.pl/...ilnika-15-dci/2


A według mnie jednak pochodzenie i jak szanujesz samochód, jak o niego dbasz wpłynie na żywotność silnika. Okresowe przeglądy, wymiana oleju, filtrów itp oraz umiejętna jazda danym silnikiem na pewno będzie lepiej dla silnika niż zarzynanie go "buntowaniu" i jeżdżeniu na oleju jak fabryka dała.
Mam zamiar moim dCi 90KM pojeżdzić ładnych kilka lat i dopiero z czasem okaże się jak się silnik sprawuje po xxxx km i latach

A co do linku z wadami Reanult'owego dCi to artykuły AutoŚwiata za bardzo faworyzują wiadomo jaką markę a w innych wytykają najmniejsze błędy. Może i w artykule jest cześć prawdy ale to AutoŚwiat...


Z całą pewnością lepiej jest dbać o samochód, ale niestety nie masz wpływu na czynniki zewnętrzne typu lipne paliwo.. na wytrzymałość FAP też raczej nie masz wpływu, musisz jeździć i prędzej czy później padnie..

Karenzo - 2013-12-12, 23:08

karikus napisał/a:
No tak, widzę, że jeśli chodzi o silnik to tylko benzyna lub LPG - diesel przy zamiarze użytkowania samochodu min. 15 lat może być bardziej kosztowny w utrzymaniu w późniejszym terminie... szkoda, bo przyzwyczaiłem się do spalania na poziomie 5,5 l (w poprzedniej Corsie i jeszcze mniejszego w przypadku obecnego świstaka) :) A więc w przypadku Dustera w rachubę wchodzi tylko gaz, natomiast Lodgy na siłę mógłbym zostawić w Pb, chociaż i tak będzie drożej. Ale jeśli LPG, to czy to bez kosztownego remontu wytrzyma aż tyle czasu? Lepiej brać z fabrycznym montażem, czy później zagazować? Jest szansa, że auto po skończeniu "dyszki" nie będzie się sypało, jeśli o nie zadbam (silnik, rdza, etc.), czy też obecne samochody to nie stare niemieckie i japońskie wozidła nie do zajeżdżenia?:) Nie wiedziałem, że to aż tak trudna decyzja... Acha, 10.000 zł w ręku plus 40.000 w kredycie - tak gwoli ścisłości, bo ktoś pytał:) Te 3.000 jeszcze mógłbym dobrać, ale straam się jednak zmieścić w zakładanym 50k zł.


Niestety żadne nowe auto nie wytrzyma 15 lat takie to przyszły czasy ekologiczne lakiery itp
Jeżeli zadbasz o zabezpieczenie antykorozyjne samochodu to dacia powinna wytrzymać 12-15 lat bez dbania max 10 lat . To już nie era podwójnego ocynku tylko eko eko eko .

mendelmax - 2013-12-13, 00:17

kilazz napisał/a:
na wytrzymałość FAP też raczej nie masz wpływu, musisz jeździć i prędzej czy później padnie..

Masz wpływ poniekąd- stosowanie dobrego paliwa, okazjonalne przejazdy z większą prędkością, żeby dopalić sadze, unikanie jazdy na zimnym silniku. I tak padnie prędzej czy później, ale można to po prostu odwlec w czasie umiejętną eksploatacją.

Dominus - 2013-12-13, 08:30

kilazz napisał/a:
Dominus napisał/a:
kilazz napisał/a:
Myślę, że pochodzenie nie ma tu większego znaczenia, zresztą temat jest ogólnie znany, więc nie ma co ubarwiać, na pewno większa szansa jest na padnięcie 1.5dci po 60kkm niż benzyny..
http://www.auto-swiat.pl/...ilnika-15-dci/2


A według mnie jednak pochodzenie i jak szanujesz samochód, jak o niego dbasz wpłynie na żywotność silnika. Okresowe przeglądy, wymiana oleju, filtrów itp oraz umiejętna jazda danym silnikiem na pewno będzie lepiej dla silnika niż zarzynanie go "buntowaniu" i jeżdżeniu na oleju jak fabryka dała.
Mam zamiar moim dCi 90KM pojeżdzić ładnych kilka lat i dopiero z czasem okaże się jak się silnik sprawuje po xxxx km i latach

A co do linku z wadami Reanult'owego dCi to artykuły AutoŚwiata za bardzo faworyzują wiadomo jaką markę a w innych wytykają najmniejsze błędy. Może i w artykule jest cześć prawdy ale to AutoŚwiat...


Z całą pewnością lepiej jest dbać o samochód, ale niestety nie masz wpływu na czynniki zewnętrzne typu lipne paliwo.. na wytrzymałość FAP też raczej nie masz wpływu, musisz jeździć i prędzej czy później padnie..


Oczywiście tylko że lipne paliwo może też być PB95/PB98 a nie tylko ON. A co do FAPa jak na razie tu na forum nikt nie narzekał a nie znalazłem nic w www w sprawie Renault'owych FAPów negatywnego. Może za wcześnie.

kilazz - 2013-12-14, 08:48

ale benzyniaki na lipne paliwo reagują dużo mniej alergicznie niż nowe diesle.

A co do fapu to chyba jeszcze nikt tu nie przejechał odpowiedniej liczby kilometrów, żeby to zweryfikować..

rottweiler - 2013-12-15, 12:18

a dlaczego nie bierzecie pod uwage nowego silnika 1.2Tce, można składać już zamówienia, najbliższy termin dostawy to połowa lutego, ja poczekam aż pojawią się opinie użytkowników
mendelmax - 2013-12-15, 15:11

To znowuż jest silnik najeżony różnymi potencjalnie kosztogennymi rozwiązaniami. Ja bym go osobiście chętnie przygarnął (gdyby był 4x4), ale nie z nastawieniem, że ma to być tanie i trwałe rozwiązanie. Na pewno wyjdzie drożej od 1.6, trudniej go też zagazować.
rottweiler - 2013-12-15, 15:27

zagazaować nie można dlatego że jest turbina, czy się myle?
DrOzda - 2013-12-15, 16:50

Turbo to zaden problem.Gorzej z bezposrednim wtryskiem benzyny.
mendelmax - 2013-12-15, 22:10

Turbina nieco komplikuje zagadnienie. Dawkowanie jest ciut mniej precyzyjne (bo szybko zmieniają się ciśnienia w dolocie) i w związku z tym może z tego wyniknąć trochę problemów. Ot np. podwyższona temperatura spalin może skrócić życie turbiny. Ale nie musi. Loteria ;-)
Do turbo dobrze nadaje się V generacja instalacji, ale ona sama w sobie jest droga i problematyczna.

Bezpośredni wtrysk faktycznie komplikuje sprawę mocno, między innymi dlatego, że auta z bezpośrednim wtryskiem pracują zwykle w takim symulowanym cyklu atkinsona, czyli po prostu późno zamykają zawory dolotowe. To z kolei powoduje, że część mieszanki gazowej może wracać do kolektora i bardzo trudno jest uzyskać stechiometryczną mieszankę. Do tego wtrysk bezpośredni ma na celu też równiejsze rozprowadzenie paliwa w mieszance, a tutaj niwelujemy ten efekt, skutkiem czego takie auta często lubią pracować na LPG mniej kulturalnie i tracić nieco więcej na mocy niż klasyczne benzyniaki.

Tak też jakkolwiek jest to oczywiście wykonalne, to ja bym tego jednak nie robił.

DrOzda - 2013-12-16, 09:35

Rozwiązaniem jest wtrysk gazu w fazie ciekłej przez oryginalne wtryskiwacze. W takiej instalacji to w zasadzie można wymontować bak bo samochód od razu uruchamia się na LPG - osiągi są niezmienione spalanie lekko większe niż benzyny ze względu na kaloryczność LPG.
Wady to cena instalacji i na palcach ręki można policzyć warsztaty które ogarniają temat.

Karenzo - 2013-12-16, 15:23

teoretycznie ;-)
za cenne tej instalacji można przejechać dusterem 14 000 km na benzynie
Sama instalacja zwracała by się 4 lata

wiciu_r - 2013-12-16, 23:00

Naprawdę jak cenisz sobie szeroko pojęty spokój to kup zwykłe 1,6MPI lub 1,6 16V, byleby bez turbo. Jak najważniejsze spalanie to VW Lupo w dieslu.
etam - 2013-12-17, 05:21

rottweiler napisał/a:
a dlaczego nie bierzecie pod uwage nowego silnika 1.2Tce

ja takowego już nie biorę pod uwagę ponieważ:
- koszt eksloatacji (przeglądy) będzie wyższy niż w przypadku 1,6
- auto będzie palić realnie ok. 8 l więc różnica pomiędzy 1,6 właściwie żadna
powyższe na podstawie informacji od pracownika salonu
- to, że sobie będę mogła lepiej depnąć nie jest dla mnie żadną wartością dodaną, bo jeżdżę dość spokojnie (po tylu latach za kółkiem juz mi się nie chce nic nikomu udowadniać)
- różnica w cenie pomiędzy 1,6 a 1,2 tce za duża. Zupełnie nie widzę uzasadnienia dla dodatkowego wydatku ok. 6000 PLN - na nowy, niesprawdzony motor, który realnie nic mi nie daje, ani oszczędności, ani spokoju. Żeby w tej cenie chociaż był napęd 4X4 to jeszcze rozumiem, a tak to bez sensu zupełnie jak dla mnie.

Artlight - 2013-12-17, 12:44

etam napisał/a:
rottweiler napisał/a:
a dlaczego nie bierzecie pod uwage nowego silnika 1.2Tce

[...]
- różnica w cenie pomiędzy 1,6 a 1,2 tce za duża. Zupełnie nie widzę uzasadnienia dla dodatkowego wydatku ok. 6000 PLN - na nowy, niesprawdzony motor, który realnie nic mi nie daje, ani oszczędności, ani spokoju. Żeby w tej cenie chociaż był napęd 4X4 to jeszcze rozumiem, a tak to bez sensu zupełnie jak dla mnie.


Ale jeździłeś 1.6 i 1.2?
Wg mnie akurat bardzo realna jest poprawa komfortu jazdy przy 1.2. Od kultury pracy silnika, poziomu hałasu, po większą elastyczność. Przy 1.6 ma się irytujące wrażenie, że przełożenia skrzyni kończą się za szybko - jadąc na 5tce miałem nieustającą ochotę dopiero ją wrzucić. Tego wrażenia brak przy 1.2.

W najbliższych miesiącach muszę kupić samochód dla żony. Rozpatruje bardzo różne opcje, w tym Dacię - co do silnika, wiem że to będzie benzyna, ciągle nie jestem przekonany która. 1.6 bez turbiny wydaje się lepiej pasować do mojej żony, ale 1.2 naprawdę "fajnie" jeździ.

etam - 2013-12-17, 17:56

Artlight napisał/a:


Ale jeździłeś 1.6 i 1.2?
Wg mnie akurat bardzo realna jest poprawa komfortu jazdy przy 1.2. Od kultury pracy silnika, poziomu hałasu, po większą elastyczność. Przy 1.6 ma się irytujące wrażenie, że przełożenia skrzyni kończą się za szybko - jadąc na 5tce miałem nieustającą ochotę dopiero ją wrzucić. Tego wrażenia brak przy 1.2.

W najbliższych miesiącach muszę kupić samochód dla żony. Rozpatruje bardzo różne opcje, w tym Dacię - co do silnika, wiem że to będzie benzyna, ciągle nie jestem przekonany która. 1.6 bez turbiny wydaje się lepiej pasować do mojej żony, ale 1.2 naprawdę "fajnie" jeździ.


Jezdziłam 1,6 i jezdziło się zwyczajnie i mnie to wystarczy. Nie wiem natomiast jakim cudem Ty jeżdziłeś dustrem z silnikiem 1.2 skoro ich jeszcze nie ma w Polsce.

johnson - 2013-12-17, 18:18

1.2 tce ma slabo skalkulowana cene, za blisko DCI i za duzo pali zeby mial jakis sens, jedyny plus to dynamika, ekonomicznego sensu nie ma zbytnio
Artlight - 2013-12-18, 09:19

etam napisał/a:

Jezdziłam 1,6 i jezdziło się zwyczajnie i mnie to wystarczy. Nie wiem natomiast jakim cudem Ty jeżdziłeś dustrem z silnikiem 1.2 skoro ich jeszcze nie ma w Polsce.


Ja pisałem o Lodgy

etam - 2013-12-18, 14:57

Artlight napisał/a:
Ja pisałem o Lodgy

No tośmy się dogadali, bo ja pisałam cały czas o dusterze:)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group