Przeczytałem sobie ten wątek i nie wiem, śmiać się czy płakać Nigdy w swojej Dacii nie zaglądałem pod uszczelki, ani nie obchodziłem z lupą karoserii by szukać śladów rdzy. Po lekturze tego wątku zrobię to chyba po raz pierwszy.
Nigdy w swojej Dacii nie zaglądałem pod uszczelki, ani nie obchodziłem z lupą karoserii by szukać śladów rdzy. Po lekturze tego wątku zrobię to chyba po raz pierwszy.
Ja już to zrobiłem i niestety nic nie znalazłem, ani kawałeczka rdzy. Kolor srebrny metalic, produkcja luty 2007, niegarażowany, jeżdżony w zimie po mieście. Boję się, że dopiero po szóstym roku coś wylezie i wtedy ASO na gwarancji nic już nie zrobi.
Pozdrawiam,
Kristoff
dysco [Usunięty]
Wysłany: 2011-06-18, 09:01
Wczoraj oglądałem Modusa z 2005 roku uszczelki takie same jak w Loganie MCV a łączenie tak ich zardzewiało że aż szok.
Tak dobry pomysł , tylko teraz pomyslałem ze na blachę jest 6 lat gwarancji i co bedzie jak nie zrobie przegladu w aso a po czterech czy np pieciu latach wyjdzie korozja ?
Ano nic - można przecież robić sam przegląd antykorozyjny (:
Dzisiaj "po drodze" zaszedłem do ASO i zapytałem o przegląd blacharsko-lakierniczy z pominięciem przeglądu okresowego. Pan powiedział, że takich przeglądów nie ma bo wtedy nikt by nie robił okresowych...
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2011-06-20, 22:19
Chyba sobie w kulki lecą... Dla mnie są to 2 osobne usługi i nie rozumiem czemu ASO nie chce wykonać tylko jednej z nich. ASO Opla/Chevroleta robi tak, że przegląd nadwozia kosztuje 69/89zł zależy od modelu, ale jeśli jednocześnie zlecimy im przegląd okresowy z wymianą oleju itp, to za przegląd nadwozia już nie płacimy
dysco [Usunięty]
Wysłany: 2011-06-21, 09:18
Przegląd blacharski to osobna usługa, nie które marki maja tak że przy przegladzie okresowym mamy to w cenie, ja tak mam w Kii, a jak bym chciał zrobić osobno to 100 zł
Wysłany: 2011-06-21, 19:56 OZONOWANIE OCYNKU W DUSTERZE
Witam
U mnie w Dusterze pojawiły się burchle na całym lakierze. Byłem w serwisie i zrobiono zdjęcia tych burchli i został lakier zareklamowany. Stwierdzili w serwisie że to ocynk się ozonuje i powstały takie burchle.Prawdopodobnie będzie prawie cały samochód malowany.Czy ma ktoś taki problem i czy w związku z tym mogę od serwisu oczekiwać lub dopominać się jakiegoś zadośćuczynienia bo jak by nie było samochód straci na wartości po jego pomalowaniu. Pozdrawiam.
Marka: Hyundai/Daihatsu
Model: ix35 4WD/Cuore VIII
Silnik: 2.0benz/1.0benz. Pomógł: 1 raz Dołączył: 20 Maj 2010 Posty: 172 Skąd: PL
Wysłany: 2011-06-21, 20:20
Podejmij próbę wymiany auta na nowe bez wad,a wcześniej pokazałbym to auto niezależnemu rzeczoznawcy,niech wyda opinię na piśmie,czy tylko malowanie wystarczy i będzie ok czy walczyć o wydanie nówki.
Ostatnio zmieniony przez billbill666 2011-06-21, 22:01, w całości zmieniany 1 raz
Auto będzie rozumiem malowane w ramach reklamacji. W myśl tych przzepisów producent ma obowiązek naprawić pojazd, tak więc wymiana pojazdu moze nie wchodzić wogóle w rachubę. Poprostu bedą malowali do skutku. A utraty wartości wcale moga nie brać pod uwagę, gdyż tego nie obejmuje reklamacja.
Auto będzie rozumiem malowane w ramach reklamacji. W myśl tych przzepisów producent ma obowiązek naprawić pojazd, tak więc wymiana pojazdu moze nie wchodzić wogóle w rachubę. Poprostu bedą malowali do skutku. A utraty wartości wcale moga nie brać pod uwagę, gdyż tego nie obejmuje reklamacja.
Dokładnie to samo miałam napisać. Reklamacja polega na naprawieniu, usunięciu usterek. Dopiero gdy to jest niemożliwe, wymienia się towar na nowy.
dysco [Usunięty]
Wysłany: 2011-06-22, 11:31
Dobrze było by wziaść niezależnego rzeczoznawce by wydał opinie na temat stanu przed naprawą, czyli grubość powłok jakość i tym podobne, później można będzie walczyc o rekompensate ze strony RP bo jak to młody pojazd to dlaczego ma stracić na wartości. Malowanie poza fabrykom to już poważna ingerencja i nie ma takiej opcjii by nie była widoczna. O wymianie auta nie ma raczej o czym mówić gdyż gwarancja jasno mówi że nie podlega to wymianie przy perforacji i lakierze.
Tak więc walczyć o dodatkową gwarancję mechaniczną darmowe przeglądy i akcesoria.
Wysłany: 2011-06-22, 17:57 Re: OZONOWANIE OCYNKU W DUSTERZE
albercik197 napisał/a:
Witam
U mnie w Dusterze pojawiły się burchle na całym lakierze. Byłem w serwisie i zrobiono zdjęcia tych burchli i został lakier zareklamowany.(...)
W Sandero, po dwóch miesiącach od odbioru, wypatrzyłem pęcherzyki, małe bombelki, takie właśnie purchle-burchle na drzwiach pasażera. Wyglądało to jak pokryte warstwą farby ziarnka piasku. Twarde, nie pękające, równomiernie pokryte lakierem, no ale ewidentnie była to wada!
Serwis zrobił dokumentację fotograficzną i po około tygodniu przyszła decyzja co dalej - ja, wiadomo, wolałbym wymianę drzwi, ASO zaproponowało wyłącznie lakierowanie.
Po umówieniu się na konkretny dzień, w czwartek/piątek zostawiłem auto, w następnym tygodniu środa/czwartek było do odbioru.
Na wartość, spadek wartości samochodu nie zwracałem uwagi bo Daćka i tak będzie eksploatowana parę latek, a wizytuję nią wyłącznie ASO i mam dokumentację (swoją+serwisową).
Najbardziej martwił mnie brak dostępu do (bezpłatnego) samochodu zastępczego. Sandero jest samochodem firmowym, ja występowałem jako przedsiębiorca. Niestety, warunki gwarancji nic nie mówią o aucie na czas naprawy i nie można tego wymagać.
Wizyta u rzeczoznawcy potwierdzi jedynie Twoje spostrzeżenia, zapłacisz za ekspertyzę i będziesz mógł ją schować do szuflady, do teczki z dokumetami samochodu. Serwis ma za zadanie naprawić na gwarancji usterkę, wadę. Wybór metody zależy od serwisu (a zapewne i wyżej) i nie masz na to wpływu.
Chciałem wymiany drzwi, by mieć pewność że za parę lat nie wyjdzie mi całe "poletko" pęcherzyków, ale dyskusji z decyzją (Dacia Polska?) nie było.
Hmm - jesli tutaj to ocynk sie psuje sam w sobie to lakierowanie nie naprawia proiblemu a tylko go ukrywa - zeby problem naprawic musieli by nadwozie ponownie ocynkowac... - moze jakas szansa jest?
W Sandero, po dwóch miesiącach od odbioru, wypatrzyłem pęcherzyki, małe bombelki, takie właśnie purchle-burchle na drzwiach pasażera. Wyglądało to jak pokryte warstwą farby ziarnka piasku. Twarde, nie pękające, równomiernie pokryte lakierem, no ale ewidentnie była to wada!
Jako purchle ja rozumiem właśnie miękkie bąble, czyli uniesiony lakier pokrywający korodującą blachę. A takie pojedyncze ziarenka zalakierowane też mam. Na szczęście są w miejscach mało widocznych (głównie progi), jedno miejsce to właściwie nadawałoby się na ewidentną wadę (na drzwiach przy szybie). Ale jak mam do wyboru malować czy zostawić, to wolę zostawić. Przynajmniej na razie.
(...)takie pojedyncze ziarenka zalakierowane też mam. Na szczęście są w miejscach mało widocznych (głównie progi), jedno miejsce to właściwie nadawałoby się na ewidentną wadę (na drzwiach przy szybie). Ale jak mam do wyboru malować czy zostawić, to wolę zostawić. Przynajmniej na razie.
Ja dopatrzyłem się na "załamaniu" drzwi, w górnej części, w pobliżu uszczelki (dół szyby). Po zdemontowaniu samej uszczelki znalazły sie ukyte bomble.
Pisałem o tym wielokrotnie i tym razem powtórzę - płacąc mniej, przymykam oko na niedociągnięcia. Nie wiem, nie znam się ale w żadnym nowym aucie, ani używanym który nie miał poważniejszej interwencji blacharza, nie spotkałem się z np. z widocznymi gołym okiem nierównościami pod lakierem na wewnętrznej części drzwi, koło zawiasów.
Może uda mi się to ładnie wyeksponować na zdjęciu.
Moim zdaniem lepiej zrób coś z tymi farfoclami pod lakierem przed zimą.
dysco [Usunięty]
Wysłany: 2011-07-03, 10:54
Widzisz Kratylos ty masz tak po ponad 5 latach ja mam tak po 11 miesiącach, lubie zaglądnąć tu i tam w aucie i czasemmożna się zdziwić. Jakjuż pisałem to raczej partactwo montażowe
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2011-07-03, 12:32
dysco, ok, ale kolejne narzekania tutaj nic nie przyniosą. Naciskaj na ASO, mailuj/dzwoń do RP i daj znać w stosownym wątku jak sprawa się zakończy. #mamykciuki i chyba są powody do optymizmu (np. wadliwe silniki zostały wymienione, a nie remontowane)
dysco [Usunięty]
Wysłany: 2011-07-04, 14:15
Na ASO naciskam sami kręcą głową, najgorsze jest to że ja mam do serwisu 75 km w jedną stronę a juz pare razy byłem i nikt się w serwisie nie zapytał czy może jakiś przegląd gratis. Ja rozumiem 3-4 latek ale niespełna 1 latek to cos powinni zaoferować a oni milczą. RP tnie gupa napisałem meila z opisem usterek to odpisali bym je opisał jeszcze raz i odpowiedział na kilkanaście pytań, śmiech na sali. I taki pink ponk to będzie nic nie zaoferuja tylko będą zbywali
dysco [Usunięty]
Wysłany: 2011-07-05, 12:34
No nie uwierzycie RP postanowiło podreperować troche wizerunek Dacii i zaoferowali mi dosyć ciekawe posunięcie jak go zrealizują to napisze konkretnie. Na razie mója Dracula stoi w ASO bo usuwaja z niej rdze i mają malować:( te elementy
Postanowiłem wtrącić swoje 2 grosze. Kiedyś miałem Ladę samarę – to był samochód, pierwsze auta po przemianie kupowane w kraju za gotówkę. Dopóki samarka stała na polu pod zadaszeniem (otwarta wiata) to się trzymała wyśmienicie. Od czasu jak zaczem wjeżdżać do ogrzewanego garażu szlag wziął blachę. Do pół roku wykwit na wykwicie. Kolejny samochód przez 9 lat trzymałem na zewnątrz pod wiatą i zero problemów z korozją. Panwie najgorsze co może być dla blach auta to wjazdy z zimna do ciepła (sól i roztopiona woda robi swoje). Pozdrawiam!!!!
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2011-07-26, 21:18
robo1973, jeśli nie zapewnisz żadnej wentylacji to jest tak jak mówisz. Polecam w sklepie z materiałami budowlanymi są takie pustaki z wytłoczonymi kratkami do zamurowania, tanie ale masa roboty jeśli chcesz to zamurować w ścianie. Znam 12letnie Tico które stoi od nowości w wentylowanymw ten sposób garażu i jedyna rdza jest na nadkolu, które było robione po stłuczce
Ja jestem zwolennikiem samego zadaszenia ( zwykła wiata) np. obok domu i już po sprawie. We wtorek odbieram swojego DD 4x4 więc tam będzie stał. Pozostaje jeszcze kwestia kotów, które lubią skakać sobie po masce. Ma ktoś na to sposób?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum