Marka: Dacia
Model: Duster 4x4
Silnik: 1.6 16V
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate
Dołączył: 23 Sie 2011 Posty: 239 Skąd: Polska
Wysłany: 2011-10-16, 22:39
Jasne, że kierowca golfa matematycznie wyznaczył punkt przegięcia pały, ale takie zachowanie jast już u nas normą na każdej dwupasmówce. Co najmniej tak samo popularna jest permanentna jazda lewym pasem. Ponieważ ruch na naszych drogch to walka o przetrwanie, każda interpretacja przepisów jest "dobra". Chyba, że przytrafi się dzwon, albo za górką kręcą "Uwaga pirat!"
To ja proszę o definicję możliwie blisko a w szczególności podanie od kiedy muszę zjechać na prawo a kiedy mogę już jechać cały czas lewym jeśli co jakiś czas wyprzedzam pojazdy z prawego.
Marka: Dacia
Model: Duster 4x4
Silnik: 1.6 16V
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate
Dołączył: 23 Sie 2011 Posty: 239 Skąd: Polska
Wysłany: 2011-10-16, 22:53
Możliwie blisko to znaczy najbliżej jak możesz i najdalej jak musisz.
Teraz wykładnia: Jedziesz blisko, ale starasz się nie zaliczać studzienek od deszczówki, oberwanych krawężników itp.
Jeśli idzie o wyprzedzanie to nie znam się na takich niunsach teoretycznych. Mam tylko doświadczenie praktyczne
kto może ocenić jak możliwie blisko mogę JA jechać?
Ocenić może oczywiście każdy, ale decyzję podejmujesz Ty i Ty ponosisz za nią odpowiedzialność w przypadku, gdyby okazała się błędna - co z kolei może ocenić inny współobywatel i zgłosić policji, sama policja, albo sąd jeśli nie zgodzisz się z policją...
RnR napisał/a:
od kiedy częste zmienianie pasa stanie się stwarzaniem zagrożenia na drodze?
To chyba oczywista oczywistość, że nie ma precyzyjnej odpowiedzi? Jak to w życiu - zależy jaka droga, prędkość, gęstość ruchu...
Ogólnie, kol. jacusb ma rzecz jasna rację, ale w tym konkretnym przypadku jednak się po prostu czepia (nie chce mi się sprawdzać, czy to jakaś zadawniona personalna wycieczka <; ) - na filmie wyraźnie widać, że kierownik yarocz podjął właściwą decyzję, żeby jechać lewym pasem (zapewne znając już nagrany odcinek drogi), bo dzięki temu uniknął gwałtownego hamowania za tyłkiem golfa, mogącego spowodować kaskadowe zakłócenie bezpieczeństwa dla kolejnych pojazdów...
Bo różne przepisy przepisami i należy ich przestrzegać, ale jeśli w celu zapewnienia bezpieczeństwa lepiej jakiś złamać, to nie należy się wahać - ono jest najważniejsze.
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004
Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2388 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-10-17, 10:50
laisar napisał/a:
Ogólnie, kol. jacusb ma rzecz jasna rację, ale w tym konkretnym przypadku jednak się po prostu czepia (nie chce mi się sprawdzać, czy to jakaś zadawniona personalna wycieczka <; )
Raczej próby łagodzenia dysonansu poznawczego. :) Problem polega na tym, że będąc choć trochę myślącą osobą, na dłuższą metę nie da się obronić idei, że łamanie przepisów jest ok. :) Wtedy zaczyna się jazda - szukanie usprawiedliwień ("a bo mi się spieszy do matki staruszki"), przekonywanie, że "u was Murzynów biją", czyli że wszyscy łamią przepisy, w związku z czym nie ma sensu ich przestrzegać (obserwowane powyżej), ta faza często połączona jest z "większość nie przestrzega przepisów, więc to przestrzegająca mniejszość powoduje zagrożenie", potem może jeszcze być "zaczynam zwracać na przepisy uwagę, jak mi się nie spieszy, to przestrzegam, a jak spieszy, to łamię tylko troszeczkę", potem przychodzi burzliwy etap eksperymentów ("sprawdźmy/policzmy, co się stanie, jak pojadę zgodnie z przepisami"), a potem przychodzi objawienie. :] Najgorsze jest przyznanie się przed samym sobą (może i przed innymi), że przez całe życie robiłem głupio i źle, zwłaszcza w naszej maczo-pikczo kulturze, gdzie każdy samiec uważa się automatycznie za kierowcę przynajmniej dobrego. ;)
Jedną kwestią, jest łamanie przepisów lub nie, a drugą ich znajomość. Jak kierowcy nie mają podstawowej wiedzy, że trzeba jeździć prawym pasem jeżeli można, albo, że jak droga jest pusta to przepisy nie obowiązują to co tu w ogóle mówić o łamaniu przepisów.
bebe napisał/a:
Problem polega na tym, że będąc choć trochę myślącą osobą, na dłuższą metę nie da się obronić idei, że łamanie przepisów jest ok.
A to już nie jest takie proste. Bo jeżeli przepisy będą mówiły, że należy przeprowadzać aborcję na dzieciach z wadami genetycznymi, lub przeprowadzać eutanazję na niedołężnych osobach powyżej 90 roku życia to łamanie tego prawa jest jak najbardziej ok i wystarczy być choć trochę myślącą osobą, żeby to stwierdzić. Stwierdzenie "w ogóle zawsze i w każdej sytuacji łamanie wszelkich przepisów jest złe" jest błędne i da się to bardzo łatwo udowodnić. Niestety bez określenia hierarchi wartości, kodeksu moralnego i światopoglądu przytoczone przez Ciebie stwierdzenie w wielu przypadkach jest błędne. Na koniec przypomnę tylko, że w okupowanej warszawie była nakaz wydawania żydów niemcom - przestrzeganie tego prawa też było ok?
Jedną kwestią, jest łamanie przepisów lub nie, a drugą ich znajomość. Jak kierowcy nie mają podstawowej wiedzy, że trzeba jeździć prawym pasem jeżeli można, albo, że jak droga jest pusta to przepisy nie obowiązują to co tu w ogóle mówić o łamaniu przepisów.
Owszem, to jest właśnie sentencja starożytnej mądrości ignorantia iuris nocet - nieznajomość prawa szkodzi, vide: dla policjanta to nie będzie żadne wytłumaczenie, ewentualnie może wypisać mandat z wyższego pułapu.
jacusb napisał/a:
trzeba jeździć prawym pasem jeżeli można
i tutaj jest pies pogrzebany - jeśli ktoś uparcie jedzie lewym pasem gdy prawy jest wolny lub też nie jedzie szybciej niż kierowcy na prawym pasie - sprawa jest (chyba) oczywista. W mieście, gdzie co chwilę mamy rondo lub innego typu skrzyżowanie to już nie jest takie oczywiste
jeśli ktoś uparcie jedzie lewym pasem gdy prawy jest wolny lub też nie jedzie szybciej niż kierowcy na prawym pasie - sprawa jest (chyba) oczywista.
Na tym filmie kierowaca nagrywający jedzie drogą jednopasmową, która zmienia się w dwupasmową. W tym właśnie momencie od razu zajmuje lewy pas mimo, że prawy jest wolny i jedzie z tą samą prędkością co samochód przed nim. I tak jedzie kilkaset metrów zanim w ogóle zbliży się do następnego samochodu. Czy to łapie się pod Twoją definicję?
Na tym filmie kierowaca nagrywający jedzie drogą jednopasmową, która zmienia się w dwupasmową. W tym właśnie momencie od razu zajmuje lewy pas mimo, że prawy jest wolny i jedzie z tą samą prędkością co samochód przed nim. I tak jedzie kilkaset metrów zanim w ogóle zbliży się do następnego samochodu. Czy to łapie się pod Twoją definicję?
Zauważ że nie znasz zamiarów kierowcy (w sensie: gdzie chciał dalej pojechać, bo nagranie jest dość krótkie) ani też niespecjalnie można stwierdzić w jakim stanie jest nawierzchnia. Czy jeśli np. kierujący chciał za kilkaset metrów skręcić w lewo zajęcie prawego pasa w ogóle miałoby sens?
...albo, że jak droga jest pusta to przepisy nie obowiązują to co tu w ogóle mówić o łamaniu przepisów.
dla policjanta ....
Jak droga jest pusta, to nie ma na niej policjanta...
benny86 napisał/a:
- jeśli ktoś uparcie jedzie lewym pasem gdy prawy jest wolny lub też nie jedzie szybciej niż kierowcy na prawym pasie - sprawa jest (chyba) oczywista.
Jeśli jedzie lewym pasem z ta samą szybkością, co samochód na prawym pasie, to właśnie jedzie przepisowo - możliwie najbliżej prawej strony. Przecież nie zepchnie do rowu tego auta z prawego pasa
niespecjalnie można stwierdzić w jakim stanie jest nawierzchnia
Inne samochody bez problemu jadą prawym pasem, więc nie powinna ona odgrywać większego znaczenia w tym przypadku.
benny86 napisał/a:
Czy jeśli np. kierujący chciał za kilkaset metrów skręcić w lewo zajęcie prawego pasa w ogóle miałoby sens?
Rozumiem, że chodzi Ci o te kilkaset metrów po tych kilkaset metrach które już przejechał? Ok, jeżeli zaraz chce skręcić w lewo to nie ma sensu zajmowanie prawego pasa. Tylko, że po zajęciu lewego pasa przez kilkaset metrów nie skręca. Czy w pozostałych przypadkach powinien zająć prawy pas?
Inne samochody bez problemu jadą prawym pasem, więc nie powinna ona odgrywać większego znaczenia w tym przypadku.
Na zasadzie analogii--> być może skręcały w prawo (skrzyżowanie, rondo, posesja/parking itp.)
jacusb napisał/a:
Rozumiem, że chodzi Ci o te kilkaset metrów po tych kilkaset metrach które już przejechał? Ok, jeżeli zaraz chce skręcić w lewo to nie ma sensu zajmowanie prawego pasa. Tylko, że po zajęciu lewego pasa przez kilkaset metrów nie skręca
zajmując prawy pas z kolei utrudniamy wyjazd z drogi/dróg podporzadkown(ej/ych), osobiście jadąc drogą z pierwszeństwem przed ruchliwym skrzyżowaniem/wyjazdem z hipermarketu itp celowo zajmuję lewy pas bo nie jestem egoistą i rozumiem ze inni też gdzieś zmierzają...
Może czas zakończyć tak pasjonującą wymianę zdań i wyjaśnić całą sytuację.
Chociaż z drugiej strony pojawiające się tu opinie są bardzo ciekawe i świadczą na pewno o jednym, że poruszanie się po naszych drogach jest wyjątkowe w swoim rodzaju.
Po pierwsze od kilkunastu lat corocznie przejeżdżam ponad 100 000 km i nie jedno już widziałem.
Można mi na pewno zarzucić to, że w bardzo często wolę ustąpić pomimo pierwszeństwa zamiast doprowadzić do kolizji lub wypadku.
Niestety w naszym kraju kultura jazdy jest jaka jest.
Wracając do konkretnej sytuacji to jeśli chodzi o skrzyżowanie na filmie to celowo jechałem lewym pasem aby dać możliwość pojazdom włączającym się do ruchu szansę szybkiego wykonania manewru.
Sam często próbuje stamtąd wyjechać i niestety zabiera to zawsze sporo czasu.
Jeśli ktoś zwrócił uwagę na godzinę to wie, że natężenie ruchu o tej porze jest bardzo duże.
Za mną nikt nie jechał więc nie było problemu, a zaraz za skrzyżowaniem po wyprzedzeniu audi i roweru wróciłem na prawy pas.
Mam nadzieję, że moja wypowiedź nie zakończy tak pasjonującej dyskusji.
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004
Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2388 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-10-17, 16:44
jacusb napisał/a:
A to już nie jest takie proste. Bo jeżeli przepisy będą mówiły, że należy przeprowadzać aborcję na dzieciach z wadami genetycznymi, lub przeprowadzać eutanazję na niedołężnych osobach powyżej 90 roku życia to łamanie tego prawa jest jak najbardziej ok i wystarczy być choć trochę myślącą osobą, żeby to stwierdzić. Stwierdzenie "w ogóle zawsze i w każdej sytuacji łamanie wszelkich przepisów jest złe" jest błędne i da się to bardzo łatwo udowodnić. Niestety bez określenia hierarchi wartości, kodeksu moralnego i światopoglądu przytoczone przez Ciebie stwierdzenie w wielu przypadkach jest błędne.
To jest właśnie piękna ilustracja tego, o czym wspomniałem. :D Ja mówię o przestrzeganiu przepisów ruchu drogowego w wolnym kraju w czasie pokoju, a Ty wyjeżdżasz z aborcją i eutanazją. :D Jak dla mnie jest to klasyczne dorabianie ideologi. :] Przerabialiśmy już to i nie widzę sensu w powtórce.
jacusb napisał/a:
Na koniec przypomnę tylko, że w okupowanej warszawie była nakaz wydawania żydów niemcom - przestrzeganie tego prawa też było ok?
Ja mówię o przestrzeganiu przepisów ruchu drogowego w wolnym kraju w czasie pokoju
Jakiego pokoju? Jeżeli nie wiesz to Polska jest w trakcie działań wojennych m.in. w Afganistanie i Iraku.
bebe napisał/a:
Jak dla mnie jest to klasyczne dorabianie ideologi.
Dorabianie ideologii do czego?
bebe napisał/a:
Przerabialiśmy już to i nie widzę sensu w powtórce.
Przerabialiśmy już też wątek, w którym co innego było napisane a co innego czytałeś i rozumiałeś. I dopiero po kilkudziesięciu komentarzach zrozumiałeś w czym problem.
bebe napisał/a:
Ja mówię o przestrzeganiu przepisów ruchu drogowego w wolnym kraju w czasie pokoju,
Czy dobrze rozumiem, że uważasz, że należy bezwzględnie przestrzegać jedynie prawa o ruchu drogowym a pozostałych przepisów niekoniecznie? Czy dla pozostałych/wszelakich przepisów uważasz, że "na dłuższą metę nie da się obronić idei, że łamanie przepisów jest ok"?
Marka: Dacia --> Renault
Model: Duster 2 --> Kadjar
Silnik: 1.2 TCe 1.5 dCi EDC
Rocznik: 2017(m2018) --> 2017
Wersja: Prestige
Dołączył: 20 Kwi 2010 Posty: 1700 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-10-18, 08:26
yarocz napisał/a:
Może czas zakończyć tak pasjonującą wymianę zdań i wyjaśnić całą sytuację...
Dobrze, że w końcu wyjaśniłeś sytuację Jak widać wszystko zależy od SYTUACJI NA DRODZE. Ja też często odbijam na dwupasmówce pod wiaduktem na lewy pas, żeby ludzie z wiaduktu mogli spokojnie wjechać. Pozdro!
Ogolnie czytajac ten watek wydaje mi sie, ze kluczowa sprawa jest tez jak czesto ktos ma szanse jezdzic wielopasmowkami - bez urazy dla nikogo ale naprawde dojezdzajac do pracy 30km przez kilka lat drogami gdzie 70% to 2 lub 3 pasy mozna sobie troszke zmienic spojrzenie na te czarno biale trzymanie sie prawej - np. zadanie matematyczne:
Jaka jest calkowita przepustowosc 2 jezdniowej drogi o 3 pasach w kazdym kierunku w dwoch przypadkach (zakladamy, ze rozklad predkosci samochodow jest ten sam w obu przypadkach)
1. Wszyscy jezdza "mozliwie blisko prawej" - co chwile nastepuja potencjalnie niebezpieczne sytuacje przed i za zjazdami/pasami do wlaczania sie - koniecznosc hamowania z jednej i super gwaltownego wlaczania sie z drugiej, samochody jadace ciut szybciej niz inne co chwile zmuszone sa do lawirowania miedzy pasami.
2. Jedziemy traktujac skrajny prawy pas jako pas do spokojnego przygotowania sie do zjechania na najblizszym zjezdzie, plynnego wlaczenia sie do ruchu lub ewentualnie poruszania sie tir'em/ze zmniejszona niz wiekszosc predkoscia (emeryci, poczatkujacy, eko kierowcy). Srodkowy i lewy pas sluza do poruszania sie z prekoscia zblizona do maksymalnej - wyprzedzanie jest praktycznie pomijalnie rzadkie.
To, ze nasze prawo pochodzi z czasow gdy jezdzilo sie maluchem a to i tak tylko jesli dostalo sie talon nie znaczy, ze jest ogolnoswiatowa wyrocznia.
W krajach takich jak US np. czesto smiga sie drogami gdzie skrajnie LEWE pasy sa wyznaczone do ruchu "tranzytowego" a pozostale do "ruchu lokalnego" - u nas do tego wszystkiego musimy dopiero dorosnac i bronienie jakichs przepisow zupelnie nie pasujacych do realiow to imho jeszcze jeden dowod tego i glownie tego...
Aktualnie powoli z moich okolicach zaczynaja ludzie ladnie jezdzic na zamek blyskawiczny - mysle, ze niedlugo zaczniemy tez normalnie i rozsadnie korzystac ze wszytskich pasow na drodze - oby tylko policja i "swieci" za bardzo nie przeszkadzali...
Marka: Dacia --> Renault
Model: Duster 2 --> Kadjar
Silnik: 1.2 TCe 1.5 dCi EDC
Rocznik: 2017(m2018) --> 2017
Wersja: Prestige
Dołączył: 20 Kwi 2010 Posty: 1700 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-10-19, 07:54
RnR napisał/a:
To, ze nasze prawo pochodzi z czasow gdy jezdzilo sie maluchem a to i tak tylko jesli dostalo sie talon nie znaczy, ze jest ogolnoswiatowa wyrocznia.
Z drugiej strony prawo nie zwalnia z myślenia. Lewopasowców w kapeluszu jadących lewym pasem 40 km/h też nie brakuje. Podoba mi się program "Jazda Polska", gdzie autor cały czas próbuje uskuteczniać myślenie i kulturę jazdy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum