Marka: była Dacia
Model: był Duster 4x4 szary bazalt
Silnik: był 1,6 16v
Rocznik: był 2012
Wersja: Laureate Plus Pomógł: 53 razy Dołączył: 12 Paź 2011 Posty: 3867 Skąd: Włodawa
Wysłany: 2012-07-22, 22:22
benny86 napisał/a:
sokol, nie zastanawiałeś się nad montażem lpg? Przez 300kkm to już niemalże na nowy samochód można by odłożyć...
a może człowiek ceni sobie po prostu święty spokój i nie lubi niespodzianek?
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2012-07-22, 22:27
Dar1962 napisał/a:
a może człowiek ceni sobie po prostu święty spokój i nie lubi niespodzianek?
To wtedy człowiek dopłaca kilka stówek na rzecz porządnego serwisu i ma spokój na długie lata - ja to znam z autopsji, więc mam pojęcie o czym mówię. Miałeś jakikolwiek samochód z LPG? Jeśli tak to ile lat/jaki przebieg zrobił w Twoich rękach?
@benny86: A to trzeba mieć LPG, żeby wiedzieć, że o instalację należy dbać? A dbanie - jakie by podobno nie było łatwe, proste i przyjemne - jest większym wysiłkiem od niedbania z powodu niemania? (;
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2012-07-23, 12:27
laisar napisał/a:
@benny86: A to trzeba mieć LPG, żeby wiedzieć, że o instalację należy dbać?
To chyba zależy od posiadanej wiedzy nt szeroko rozumianej mechaniki, czyż nie? Widziałem fabię z LPG która przez 70 kkm nie miała W OGÓLE serwisowanej instalacji a właściciel dziwił się że reduktor padł a auto słabe było... Kupił auto już z instalacją, więc monter nie miał okazji wspomnieć o przeglądach, nie wręczył książki serwisowej itp.
Naprawdę, nie każdy ma tak dobrą wiedzę jak Ty Laisar, choć wspomniany przypadek to już skrajność, ale jak widać zdarzają się i takie przypadki...
Ostatnio zmieniony przez benny86 2012-07-23, 12:27, w całości zmieniany 1 raz
Nie rozumiem - przecież przytoczony przykład dowodzi właśnie poprawności tezy "brak LPG = mniej problemów"...
Bo albo się dba - co obiektywnie wymaga więcej wysiłku niż przy braku LPG i ma prawo być ocenione jako brak spokoju, ponieważ to już sprawa subiektywna - albo się nie dba (i nie ma znaczenia powód - brak wiedzy czy chęci) i wtedy obiektywnie są możliwe niespodzianki (obojętnie - spodziewane dzięki wiedzy czy nieoczekiwane przy wiedzy braku), które subiektywnie ma się prawo ocenić jako brak spokoju.
No jak się nie odwrócić... (;
Jeszce dla ustalenia uwagi: ja nie twierdzę, że LPG jest złe czy dobre - jedynie bronię prawa do dowolnej jego oceny w pewnych kategoriach, w których posiadana o gazie wiedza (lub jej brak) nie ma żadnego znaczenia.
Marka: była Dacia
Model: był Duster 4x4 szary bazalt
Silnik: był 1,6 16v
Rocznik: był 2012
Wersja: Laureate Plus Pomógł: 53 razy Dołączył: 12 Paź 2011 Posty: 3867 Skąd: Włodawa
Wysłany: 2012-07-24, 07:12
ergo: instalacja LPG wymusza dodatkowe czynności obsługowe, na które nie każdy ma ochotę i czas, nieobsługiwana i zaniedbana z całą pewnością prowadzi do uszkodzenia podzespołów lub osprzętu silnika, a obsługiwana nawet z największą dbałością i regularnością nadal generuje potencjalne ryzyko pojawienia się jakiejś usterki - w myśl prostej zasady - im więcej części, tym łatwiej coś wysiądzie - więc nie należy się dziwić tym, którzy dobrowolnie z niej rezygnują choćby kosztem droższej eksploatacji auta
Ostatnio zmieniony przez Dar1962 2012-07-24, 07:14, w całości zmieniany 2 razy
Marka: Była Dacia
Model: Logan
Silnik: . Pomógł: 10 razy Dołączył: 25 Cze 2010 Posty: 819 Skąd: Polska
Wysłany: 2012-07-24, 09:08
Ja zrobiłem najwięcej kilometrów w pierwszy miesiąc po zakupie około 7000km, no ale to wożąc pasażerów, potem spadła ilość kursów ale i tak zrobiłem 54 tys km w niecałe 1,5 roku.
instalacja LPG wymusza dodatkowe czynności obsługowe, na które nie każdy ma ochotę i czas
- tak rozumując, to posiadania samochodu też wymusza dodatkowe działania w porównaniu z tymi ludźmi którzy samochodu nie posiadają... nie o to chyba chodzi,
Dar1962 napisał/a:
nieobsługiwana i zaniedbana z całą pewnością prowadzi do uszkodzenia podzespołów lub osprzętu silnika
- decydując sie na posiadanie samochodu (obojętne czy z instalacja LPG czy bez niej) we własnym interesie każdego posiadacza jest należyta dbałość o stan techniczny (niezależnie od motywacji: bezpieczeństwo, bezproblemowa eksploatacja czy utrzymanie wartości...),
- instalacja LPG nie jest niczym nadzwyczajnym, wymagającym poświęcenia dodatkowo szczególnie dużo czasu, w nowych samochodach dochodzą dodatkowo w ciągu pierwszych pięciu lat eksploatacji trzy przeglądy techniczne,
- jest niewątpliwie dodatkowym "elementem" w samochodzie ale samochód i tak jest urządzeniem skomplikowanym i podobnych "elementów" mogących sprawić kłopot jest znacznie więcej,
- jest to mój trzeci pojazd "z gazem", z czego poprzedni to Lanos rocznik 1999 z przebiegiem ponad 220 kkm i pomimo tego, że był stary, wyeksploatowany śmigał na gazie bez żadnych dodatkowych problemów,
- polemika zwolenników i przeciwników LPG przypomina trochę polemikę zwolenników/przeciwników benzyny i diesla, każdy ma swoje argumenty...
- ja "fanem" instalacji LPG nie jestem, chociaż aktualnie z takiego rozwiązania korzystam i póki co nie żałuję, Duster z takim niewysilonym silnikiem dobrze znosi zasilanie LPG, nie stracił (subiektywnie a może i obiektywnie) na mocy i dynamice... to czego więcej chcieć?
- argument, że
Dar1962 napisał/a:
im więcej części, tym łatwiej coś wysiądzie
jest jak najbardziej zasadny i logiczny a mimo to samochody są ciągle dozbrajane w kolejne udogodnienia/podzespoły...
(poczciwa Syrenka pomimo, że nie posiadała całej masy najróżniejszych "dodatków" typu, ABS, wspomaganie, poduszek powietrznych, napinaczy pasów itp... też potrafiła płatać figle chociażby nie wiem jak troskliwą opieką nie była otoczona ... )
p/s.
to ostatnie potraktuj w kategorii żartu...
Ostatnio zmieniony przez laisar 2012-07-24, 09:56, w całości zmieniany 1 raz
Ależ dokładnie o to - i tak, są ludzie, którzy właśnie dlatego nie posiadają samochodu.
Jeszcze raz: nieważne, że dla Ciebie trzy dodatkowe przeglądy nie są "szczególnie dużym czasem", ani że nawet coś więcej niż tylko 3 dodatkowe przeglądy i tak nie są realnie bardzo uciążliwe - dla kogoś może to być wystarczający powód nie bawienia się w LPG.
Może, prawda? Pozwolisz mu? (:
PS Pozwoliłem sobie zmienić kolor - bardzo proszę zostawić zielony dla komentarzy modów. Dzięki (:
bardzo proszę zostawić zielony dla komentarzy modów
- mea culpa...
laisar napisał/a:
Może, prawda? Pozwolisz mu? (:
- z całym szacunkiem - TAK...
- z tym, że ja staram się nie przekonywać nikogo do swoich racji (bo te zawsze mogą być dla innych subiektywne) a jedynie przedstawiłem swój punkt widzenia...
Ostatnio zmieniony przez TD Pedro 2012-07-24, 15:44, w całości zmieniany 1 raz
Przecież "miłośnik spokoju" też nikogo nie odwodzi od LPG, tylko przedstawia swój punkt widzenia (: To po co "miłośnik LPG" komentuje: "Ale LPG przecież nie odbiera spokoju!", skoro tak naprawdę to właśnie bywa, że odbiera, i "miłośnik spokoju" lepiej wie czy tak jest, czy nie?
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2012-07-24, 11:43
laisar napisał/a:
Jeszce dla ustalenia uwagi: ja nie twierdzę, że LPG jest złe czy dobre - jedynie bronię prawa do dowolnej jego oceny w pewnych kategoriach, w których posiadana o gazie wiedza (lub jej brak) nie ma żadnego znaczenia.
I tutaj się zgadzamy, ja też nigdzie nie napisałem że LPG jest dobre zawsze i dla każdego. Spytałem jedynie czy właściciel rozważał taką opcję, bo przy takich przebiegach stosunek wysiłku włożonego w serwis instalacji do korzyści finansowych wydaje się bardzo korzystny (pozwoliłem sobie założyć, że właścicielowi dacii może zależeć na obniżeniu kosztów - bo i sam samochód budżetowy). Owszem, kwestia "dbałości" jest bardzo subiektywna, dla mnie 1 przegląd na 15 000km to żaden problem, ktoś inny może wychodzić z innego założenia.
Ja naprawdę chciałem tylko grzecznie spytać, a nie wznawiać odwieczną dyskusję p.t. "LPG-czy i kiedy warto?"...
No i tu mamy różne punkty spojrzenia na ten temat, bo jeżeli Ktoś robi powiedzmy te 15kkm na rok to może i faktycznie nie problem, ale jak Ktoś nr.2 przerabia od 100-250 km dziennie to jest problem. Bo ten licznik zapie...la i trzeba zorganizować dodatkowy czas na przegląd, którego nam brak przez to, że mnóstwo czasu spędzamy już w aucie, a do tego pozostają jeszcze inne sprawy życia codziennego, na które pewnie brak czasu przez to, że tyle spędzamy za kółkiem i pewnie Ktoś nr.2 ma już dość dodatkowych czynności z serwisowaniem auta.
Sprawa nr.2 jak zapomnisz lub braknie Ci czasu, to przy tylu przerabianych kilometrów dziennie, za chwilę będziesz miał przegląd nr.2, a ty nie zdążyłeś zrobić przeglądu nr.1.
Wiem jeszcze napisałeś do tego:
benny86 napisał/a:
ktoś inny może wychodzić z innego założenia.
i dobrze że Ty i paru innych kolegów rozumie to, bo znam kilku takich co tego nie ogarniają i nie da się z nimi rozmawiać na tego typu temat.
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2012-07-24, 15:06
monopios, no i właśnie o to chodzi, gdybym robił 100km dziennie to priorytetem byłoby dla mnie obniżenie kosztów, które wolałbym przeznaczyć na własne przyjemności/inne wydatki. Z resztą 100km dziennie to 15kkm wypadnie po ok 5 miesiącach, czas przeglądu to kilkadziesiąt mnut (umawiałem się telefonicznie na godziny wieczorne, bo miałem po drodze). Dla mnie to nie był problem bo przy okazji zlecałem wmianę oleju i ogólne przejrzenie auta, więc i tak musiałoby trafić do warsztatu a serwis LPG był tylko dodatkową czynnością.
tak naprawdę to właśnie bywa, że odbiera, i "miłośnik spokoju" lepiej wie czy tak jest, czy nie
- owszem ale to, że: "bywa, że odbiera" nie znaczy, że zawsze odbiera
monopios napisał/a:
ale jak Ktoś nr.2 przerabia od 100-250 km dziennie to jest problem. Bo ten licznik zapie...la i trzeba zorganizować dodatkowy czas na przegląd
- przy dużych przebiegach to i planowy przegląd "benzynowy" szybciej (i nie zawsze w porę) "przychodzi" ... a jak już rzeczywiście braknie czasu na ten dodatkowy przegląd "gazowy" to zawsze można przełączyć zasilanie na benzynę i przegląd zrobić przy okazji...
- dla mnie mocnym argumentem (przy znanych mi kontrargumentach) jest
benny86 napisał/a:
gdybym robił 100km dziennie to priorytetem byłoby dla mnie obniżenie kosztów, które wolałbym przeznaczyć na własne przyjemności/inne wydatki.Z resztą 100km dziennie to 15kkm wypadnie po ok 5 miesiącach, czas przeglądu to kilkadziesiąt mnut (umawiałem się telefonicznie na godziny wieczorne, bo miałem po drodze). Dla mnie to nie był problem bo przy okazji zlecałem wmianę oleju i ogólne przejrzenie auta, więc i tak musiałoby trafić do warsztatu a serwis LPG był tylko dodatkową czynnością
- oczywiście można się przerzucać argumentami na różne sposoby a i tak każdy postępuje wg własnego uznania (i bardzo dobrze) ale wymiana poglądów zawsze może wnieść coś nowego, o ile jest zachowany pewien standard...
gdybym robił 100km dziennie to priorytetem byłoby dla mnie obniżenie kosztów
benny86, Tylko autor napisał, że od 100-250 km dziennie, a to jednak trochę wydłuża czas spędzony za kółkiem i czasem masz już dość wszystkiego, a tym bardziej dodatkowej obsługi. Jakiś czas temu trzy raz w tygodni robiłem taki dystans (60% trasy reszta powolne drogi) i miałem dość wszystkiego na koniec dniówki.
A kasa, no cóż - nie wiemy kto finansuje paliwo i może dlatego kierowcy nie zależy, ale my tego już nie wiemy.
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2012-07-24, 20:09
monopios napisał/a:
Tylko autor napisał, że od 100-250 km dziennie,
No więc co 2,5-3 miesiąca. Tak jak wspomniałem, osobiście w każdym samochodzie wymieniam olej max po 15 000km więc tak czy siak trzeba na warsztat jechać (bo jeśli ktoś już jest zmęczony po dłuższej jeździe, to samemu raczej nie ma ochoty grzebać przy aucie).
bo jeśli ktoś już jest zmęczony po dłuższej jeździe, to samemu raczej nie ma ochoty grzebać przy aucie.
No to masz jednego innego.
Ja tam lubię zwłaszcza jak mam wymieniać, a nie naprawiać. Robię sobie dobrą dużą kawusię i do dzieła. Np. olej z silnika obcieka, a się rozkoszuję smakiem.
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2012-07-24, 21:22
Marek1603 napisał/a:
No to masz jednego innego.
Kiedyś też lubiłem, jeżdżąc kaszlakiem nie było weekendu żebym czegoś nie znalazł do zrobienia (z bardziej irytujących rzeczy - rozrusznik wielokrotnie składany,"bałwanki" w zawieszeniu wymieniane co wiosnę, naprawa fabrycznie nowej pompy paliwa w nowy rok itp itd). Potem już był bardziej skomplikowany konstrukcyjnie escort, więc nie udawałem mądrzejszego niż jestem i dałem zarobić mechanikowi.
Marka: była Dacia
Model: był Duster 4x4 szary bazalt
Silnik: był 1,6 16v
Rocznik: był 2012
Wersja: Laureate Plus Pomógł: 53 razy Dołączył: 12 Paź 2011 Posty: 3867 Skąd: Włodawa
Wysłany: 2012-07-25, 07:13
ad rem panowie, bo powoli Hyde Park z tematu się robi
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum