bez przesady z tym, że się nie zmieszczę:) jedziemy we dwójkę, więc wg. mnie będzie spoko :) co do wyboru kierunku: nie stać nas tam na "normalne" noclegi, a kraj chcemy zobaczyć, więc nie mamy innego wyboru :D sądzę, że to będzie super przygoda
Ostatnio zmieniony przez art 2016-04-14, 09:29, w całości zmieniany 2 razy
Marka: g..o wort
Model: Tourneo Grand Connect
Silnik: 1.5
Rocznik: 2016
Dołączył: 15 Cze 2014 Posty: 1073 Skąd: okolice Krakowa
Wysłany: 2016-04-14, 09:33
Jak zwiedzaliśmy Szkocję to się zmieściliśmy do czegoś takiego:
(z wypożyczalni - najtańsze było),Więc się da, zwłaszcza jak się ma niewiele lat i ładną dziewczynę u boku ;) Na starość, gdy dziewczyna już nie taka ładna - pozostaje MPV lub przyczepa kempingowa ;)
_________________
Ostatnio zmieniony przez Lza 2016-04-14, 09:35, w całości zmieniany 1 raz
Bez przesady, obecnie wszystko co mam, można ładować z wtyczki micro-USB.
A ja na przykład nie mam tylko takich rzeczy. Potrzebuję co najmniej ładowarki do akumulatorków, ładowarki do laptopa. No i po co mi to kupować? Do reszty urządzeń też potrzebuję ładowarek, a to, że mam jedną samochodową na usb, to nie oznacza, ze chce się wiecznie zastanawiać "który telefon naładować teraz?".
rafal_rx napisał/a:
W aucie mam USB, które również ładuje, dwa gniazda 12V i jedną ładowarkę 12v/micro-USB. Wystarcza.
Z Panem Bogiem! Jak napisałem wcześniej, każdemu wedle potrzeb. Ja nie mam gniazda usb w samochodzie, chyba że podczepię pod radio, albo podłączę ładowarkę.
rafal_rx napisał/a:
A w czym widzisz problem? Przecież nie będę pobierał kilowatów.
Zarzuciłeś mi, że zamieniam prąd stały na zmienny, żeby zasilać lampkę do namiotu, a sam proponujesz ciągnięcie kabla z prądem stałym. Jak nie da się postawić samochodu blisko namiotu, to grzanie kabla jest cokolwiek bezsensowne, nie mówiąc już o tym, że trzeba ten kabel posiadać. Ja sobie ciągnę przedłużacz 5-10metrów zabrany z domu i nie przejmuję się odległością.
rafal_rx napisał/a:
Moduł LED COB o mocy 3, max. 4W daje wystarczająco dużo światła do oświetlenia wnętrza pojazdu osobowego po zmierzchu.
Oprócz kabla kupujesz więc teraz LEDy COB i zyskujesz światełko 4W. Ja wciąż nie kupiłem nic poza przetwornicą, bo wszystko zabieram sobie z domu.
rafal_rx napisał/a:
Newton się w grobie przekręca A czy czasem nie prościej zrobić prysznica grawitacyjnego?
Albo umyć się w kałuży? Tak jest najprościej!
A tak na serio, sam nie woziłem nigdy pompy do robienia prysznica, ale to nie oznacza, że z takiego wynalazku nie korzystałem - zapewniam, że to bardzo wygodne. Niemniej podałem to tylko jako jedną z propozycji.
rafal_rx napisał/a:
A jak przetwornica się zepsuje???
A co jak akumulator wykipi, a samochód spłonie?!?!?!?!
rafal_rx napisał/a:
Bez przesady. Dzisiaj do takich rzeczy wystarczy smartfon lub tablet.
A do gotowania wystarcza ognisko. Zresztą można też zwierzynę upolować dzidą i zjeść na surowo.
Smartfon lub tablet z całą pewnością nie wystarczają do ambitniejszej turystyki. Brakuje szczegółowych map, brakuje sensownych programów, a te które są (np OsmAnd) z całą pewnością nie nadają się do wytyczania zaawansowanych tras, kalkulowania odległości, rysowania wykresów wysokości itp itd No i nie wiem po co oglądać mapy przez dziurkę od klucza, skoro można zabrać laptopa.
Ogólnie rzecz biorąc przedstawiasz argumenty przeciwko przetwornicy za 100zł, które polegają mniej-więcej na tym, żeby nie wziąć ze sobą niczego poza hubką i krzesiwem. Nie wiem jaki jest tego cel? Przecież nikogo nie zmuszam Wyliczam tylko, że jednorazowa inwestycja w przetwornicę wyklucza wszelkie inne wydatki i pozwala na bardzo wiele. Zamiast tego według Ciebie lepiej ograniczać swoje możliwości i dokupywać sprzęt pod 12V. Ok! Co kto lubi, ale co to ma do przetwornicy?
rafal_rx napisał/a:
Facet wybiera się pod namiot. Nie napisał, że.....
Wszystko o czym piszę, wykorzystywałem pod namiotem, często śpiąc na dziko obok samochodu, również na wysokościach 1500-2000 m. n.p.m. Jeździłem z żoną, wożąc oprócz typowego sprzętu kempingowego także ciuchy i buty górskie, czasami także szpej, słoiki z żarciem itp. To, co pakowałem do bagażnika MCV, spokojnie zmieściłoby się i do Sandero. Nie widzę potrzeby udawania, że jestem na górskiej wyprawie z plecakiem, tunelową dwójką i karimatą.
Ostatnio zmieniony przez Marmach 2016-04-14, 18:35, w całości zmieniany 4 razy
Marka: Fiat
Model: 500L
Silnik: 1.6 Multijet II
Dołączył: 02 Maj 2014 Posty: 156 Skąd: Radom
Wysłany: 2016-04-15, 10:23
Marmach napisał/a:
Nie wiem jaki jest tego cel? Przecież nikogo nie zmuszam Wyliczam tylko, że jednorazowa inwestycja w przetwornicę wyklucza wszelkie inne wydatki i pozwala na bardzo wiele. Zamiast tego według Ciebie lepiej ograniczać swoje możliwości i dokupywać sprzęt pod 12V. Ok! Co kto lubi, ale co to ma do przetwornicy?
Bezspornym faktem jest, że to, co napisałem powyżej, to moje przemyślenia. A one powstały na podstawie tego, co "mam (lub mi zalega) w szufladzie". Jeżeli Ci jest dobrze pod namiotem z przetwornicą i laptopem, to ok - nie neguję. Ja często wolę sobie w domu wydrukować na papierze foto pe wybrane fragmenty map, które zawczasu przeglądam na 23 calowym monitorze. Nie pykam fotki co chwilę, aby w przeciągu kilki h oblać ją komentarzem na portalu społecznościowym. W każdym razie na podsumowanie, nie warto zabierać absolutnie wszystkiego, albo tego, co nam się wydaje, że się przyda. Bo się przyda z 30% gratów.
PiotrWie napisał/a:
Dlatego ja się przestawiłem na samolot - szybciej i wymusza ograniczanie zabieranych rzeczy do naprawdę niezbędnych.
I od pewnego czasu coraz częściej zdarza się, że jest taniej.
Ostatnio zmieniony przez rafal_rx 2016-04-15, 10:24, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004
Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2388 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-04-15, 11:53
Jeszcze mi przyszło do głowy bardziej pobożne życzenie, niż faktyczna praktyka (bo w kółko o tym zapominam) - karteczka i ołóweczek. :) Na karteczce przy pomocy ołóweczka podczas wyjazdu zapisujemy sobie, czego zabrakło/nie wzięliśmy, co się nie sprawdziło, co by się przydało. A to celem wykorzystania przed kolejnymi wyjazdami - ja sobie robię szablony-checklisty, z których lepię potem konkretną checklistę na konkretny wyjazd (używam Trello). W końcu każdy taki wyjazd to doświadczenie, a szkoda, żeby owo doświadczenie padło ofiarą demencji. ;)
Zwiedzanie Europy to raczej głównie turystyka, polecam samochód jak jesteś podróżnikiem np przy podróży na Aconcaguę A tak poważnie - to wadą samochodu jest konieczność powrotu do punktu wyjścia - nie da się przyjechać np na wschodni kraniec pasma górskiego i przejść na zachodni. A jak ktoś uprawia turystykę samochodową to zawsze można wypożyczyć samochód na miejscu - inaczej trzeba mieć dodatkowe dni na dojazd - w czasach przedsamolotowych byłem w Katalonii ale cztery dni spędziłem za kółkiem widząc tylko pobocze autostrady ( 2400 w jedną stronę), na Andaluzję sie nie zdecydowałem. W 2010 mając tydzień poleciałem do Andaluzji, zobaczyłem Rondę, Grenadę, Baezę i Cordobę - naprawdę samolot nie jest tylko dla "all inclusivów", przy miejscach odległych o ponad 1500 km ma sens. Zjeździłem samochodem południe Europy od Czarnogóry do Katalonii z wyjątkiem Włoch na południe od Neapolu, ale od czasu jak Ryanair zaczął latać z Polski zwiedzam pozostała część południa Europy i wyspy ( lubię ciepło, więc "zimne" kierunki mnie nie bawią, poza tym gdzie jak nie na wyspach znajdziesz góry do 2500 gdzie podejście zaczyna się na poziomie morza ) - wiem że można jechać, na Sycylii spotkałem takich co mając dwa tygodnie urlopu pojechali samochodem, ale ja nie widzę powodu spędzania połowy urlopu na autostradzie. Jak będę mógł pojechać na dwa miesiące to wtedy rozważę samochód
2013 -1.JPG
Plik ściągnięto 29 raz(y) 103,16 KB
2013.JPG
Plik ściągnięto 45 raz(y) 96,15 KB
Ostatnio zmieniony przez PiotrWie 2016-04-15, 16:37, w całości zmieniany 3 razy
Poprzeglądałem trochę wątków ale wolałbym się jeszcze dopytać :) Otóż w lipcu najprawdopodobniej jedziemy do Norwegii, pod namiot, naszą srebrną strzałą i mam zapytanie do wprawionych w boju :) czas podrozy ok 2 do 2,5 tygodnia W jednym miejscu zabawimy max 2 dni
Potrzebuję zakupić wszystkie niezbędne rzeczy:
1) namiot arpenaz family 4.2
2) kuchenka: jaka ? na butle czy kartusze ? jeśli na butle to wybrałem:http://allegro.pl/butla-turystyczna-gazowa-3kg-kuchenka-gucio-22cm-i6101265584.html
jeśli na kartusze to takie coś by mi chyba wystarczyło: http://allegro.pl/kuchenk...5869600588.html
z butlą boję się czy mi to nie wybuchnie, mogę zostawić taką butlę bezpiecznie w zamkniętym samochodzie, na który padają bezpośrednio promienie słoneczne ?
3) oczywiście psiewory + karimaty mam
4) jako źródło światła posłuży mi przerobiony akumulator samochodowy z odpowiednimi żarówkami LED
5) o takich rzeczy jak jakiś garnek, sztućce, zastawa rodowa :D nie wymieniam
6) co powinien jeszcze zabrać ?
Pozdrawiam,
Art
No to teraz ja się poprodukuję:
ad 1 - duży, wygodny po rozbiciu. Tyle, że dość cięzki i na wietrze trudno rozbić. Wymaga też dość dużo miejsca. Czas na rozbicie dla 2 osób przy dobrej pogodzie to 20'. Weź pod uwagę, że bedzie często padać. Mokre duże tropiki zwija się niewygodnie.My takiego samego namiotu używamy jako bazy przy postojach ponad 2 dni
ad 2 - kartusze - wygoda, ale szybko się wyczerpują. Od lat jeździmy z butlą 3,5 kg wystarczała na ok miesięczy wyjazd dla 4 osób przy 2 posiłkach dziennie. Do tego kartusze sa dużo droższe. Kuchenkę radzę 2 palnikową, chyba, że macie małe wymagania żywieniowe i wolicie dłużej czekać. Butli nie stanie się nic nawet w największym upale. Kartuszom tez nie wybuchną. My kartusze bierzemy na wyjazdy weekendowe, na dłuższe wyjazdy butle
ad 3 - śpiwory - zalecam dobre parametry termiczne. To że lato nie ma znaczenia, w zwykłych bedziecie marzli.. My używamy King Campa z komfortem od -10°C. Nie są drogie. Można też spinać je ze sobą
ad 4 - uważam, ze to ciężkie, niewygodne i problemy z doładowaniem. A przede wszystkim zupełnie niepotrzebne. Naprawdę nie będziesz potrzebował żadnego oświetlenia. Jasno jest przez całą dobę, chyba, że na samym południu. Wtedy te 2-3 godziny w środku nocy to nawet bez świała przetrwacie. Pamiętaj, ce to północ i lato. My przez cały miesiąc ani razu nie użyliśmy lampy, a czołówki to na 1 nocleg tuż przed Danią (zachód słońca po 22, o 5 rano był już od dawna dzień) i 1 nocleg w RFN. Dalej na północy słońca zachodzi o 23 i wschodzi o 1 w nocy, a zupełnie "na górze" to zachodzi o 23:59:59 i wschodzi o 0:0:0
ad 6
♣Repelenty, repelenty, repelenty. Inaczej wasze kosci beda bieleć nad fiordami, bo Was komary i meszki żywcem pożrą. Sprawdziłem i polecam Ulthraton. Ma wysokie stężenie DEET. Dawał radę każdym. Jedna rada - jesli gdzieś "na stronę" w krzaczki na szybko, to ... rozpiąć rozporek , prysnąc do środka Ulthratonem i dopiero zaczynac. Paniom - odciągnąć spodnie i spryskać z tyłu także. Inaczej swedzenie i opuchlizna murowane nawet w dzień
♣Moskitiery na okna - na słońcu samochód na postoju sie nagrzeje, a komarów i meszek nalezie pełno. My używamy gestej siatki na owady z marketu budowlanego zakładanej na okna i mocowanej rzepami przyklejonymi do drzwi. Działa
♣Sztormiaki - wiatr z deszczem potrafi być bardzo dokuczliwy.
♣Co najmniej 1 solidny polar na osobę.
♣Ciemne okulary - słońce bywa nisko i oślepia
♣Wygodne, solidne buty. Ja używam niskich butów myśliwskich z Decathlonu
♣Koc polarowy - dobry, jeszcze lepszy koc piknikowy podszyty tworzywem, lub - sprawdzona i najlepsza - zwykła plandeka za 15 PLN z marketu. Możesz używać jako podkładu połozonego na ziemi, podłogi w przedsionku namiotu, po przyczepieniu do pałąków dachowych (dokupić komplet gumowych petelek do namiotu) i używając masztów od namiotowego przedsionka masz dużą zadaszoną przestrzeń. A jak się poniszczy to dekretujesz do śmietnika
♣Mapy - tu nie ma problemu. W skelpach - skolko ugodno. GPS - super sprawa, ale mapa papierowa nie wymaga zasilania i się nie psuje. Jedna wiela miejsca nie zajmie
♣Żywność: gorzałka - praktycznie niedostepna (trzeba szukać) i ceny z Księżyca. Tak samo tytoń i warzywa oraz owoce - zwłaszcza na północy. Ile możecie zabierajcie z Polski. Ceny reszty żywności - wysokie, ale do przeżycia
♣Ubezpieczenia: EKUZ - niby powinoo wystarczyc, ale ... w większości krajów UE można się spotkac z brakiem akceptacji - "Tak, my wiemy, ale proszę ubezpieczenie lub zapłacić rachunek" Niestety Polska jest ciągle traktowana jako jedna z republik ZSRR. Radzę - ubezpieczenie od kosztów leczenia (nie są drogie) i assistance z transportem chorego do kraju i transportem zwłok. Wiem, to wygląda trochę makabrycznie, ale wypadki po ludziach chodzą i można stanąć przed problemem. A EKUZ nie zabezpiecza kosztów transportu sanitarnego i transportu zwłok. Transportu samochodu czy hotelu po wypadku także nie.
♣Szczepienia - niby niepotrzebne, ale - Finlandia, Szwecja i wschodnia częśc Norwegii (nie mówiąc o Rosji) to endemiczny teren odkleszczowego zapalenia mózgu. Jest szczepionka. Dość droga, ale skuteczna. Ja zastosowałem, wy zrobicie jak bedziecie uważać
♣Opony - dobry bieżnik i to wszystko. Miejscami trzeba się liczyć ze sniegiem na jezdnich i lokalnymi oblodzeniami - przy lodowcach. Wszędzie z woda na jezdniach - deszcze co chwilę.
♣Opłaty drogowe - wiele dróg i tuneli jest płatna. Przed kilku laty mozna było zapłacic po powrocie do Polski przez internet w czasie miesiąca. Jak nie zapłaciłeś to podobno scigali przez urzedy skarbowe. Nie wiem, zapłaciłem. O ile sie nie mylę ta zasadna funkcjonuje nadal, rejestracja jest automatyczna - kamery. Tylko w kilku miejscach były bramki z obsługą. Promy zwykle płacisz na miejscu.
♣Biwaki - mozna wszędzie poza terenem prywatnym. I tu zaczyna sie problem - niemal wszyskie miejsca sa oznaczone jak private. Niejednokrotnie trzeba dość długo poszukać lub rozbijać się tuż przy drodze albo wręcz na parkingach
♣Bezpieczeństwo - tylko zagrożenia naturalne (Breivik był tylko jeden, tubylcy sa łagodni). Podobno łosie. Myśmy znaleźli 1 sztukę objeźdżając dookoła calusieńki półwysep (Rosja, Finlandia, Szwecja, Norwegia, Dania, powrót przez RFN). Ale zderzenia mają być dość częste. Po prostu trzeba uważać. Według tubylców łoś nie ucieka przed samochodem, a jak potrąbisz to może kopnąć. Nie wiem. Renifery uciekają, choć dość głupio - często wzdłuż drogi, a niekiedy wybiegają na jezdnię - sprawdzone. Radzę ostroznie i omijać szeroko, bo zawsze lakieru szkoda. I jeszcze jedno - tam na drogach królem jest pieszy. Nie bedzie czekał, wlezie. Taki kraj
♣Płatności - karty przyjmują wszędzie i wszystkie, gotówka praktycznie niepotrzebna
♣Paliwo - dostępne wszedzie, jakość b. dobra. Ceny - bardzo wysokie. Może teraz taniej, w 2012 ON > 7,5 PLN/l
♣Drogi - dobre, równe, zabezpieczone ale często wąskie. Brak autostrad
Marka: g..o wort
Model: Tourneo Grand Connect
Silnik: 1.5
Rocznik: 2016
Dołączył: 15 Cze 2014 Posty: 1073 Skąd: okolice Krakowa
Wysłany: 2016-04-18, 09:15
To się nazywa solidna dawka wiedzy
Jedyne z czym bym polemizował to tradycyjna butla z gazem. Poza tym, że rzeczywiście starcza na długo, ma same wady. (wielka, ciężka, nieporęczna, niepakowna, kłopoty z napełnieniem, (ciężko znaleźć punkt napełniania, zwłaszcza w trasie), cena zakupu jest wyższa niż kartuszy, po kilku latach do wyrzucenia - kosztowna legalizacja, taniej kupić nową. W takiej sanderce to wraz z palnikiem zajmie Ci 1/3 bagażnika.)
Potencjał takich butli się wyczerpał wraz z nastaniem ery kartuszy. To już nie ta epoka, też kiedyś jeździłem z taką, ale kartusze po prostu są wygodniejsze a co najważniejsze łatwiej je spakować, bo są małe-więc można nimi upychać wolne miejsca. No i w miarę upływu czasu ich ubywa, a wolnego miejsca w bagażniku przybywa.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Lza 2016-04-18, 09:31, w całości zmieniany 2 razy
♣Repelenty...rozpiąć rozporek , prysnąc do środka Ulthratonem.. Inaczej swedzenie i opuchlizna murowane nawet w dzień...
Cały dzień? A niektórzy dają majątek za niebieski pigułki, dzięki którym mają opuchliznę przez godzinę...
Jestem trochę nadwarażliwy na komary, to dobrych kilka godzin obrzęku. A przyjemnosci {niestey } zadnej - swędzi jak .. ch..j to i radości żadnej. No może dla masochisty
Ostatnio zmieniony przez ajax 2016-04-18, 19:13, w całości zmieniany 1 raz
Byłem, to sie podzielę obserwacjami. Zresztą w paru innych krajach też byłem, to mogę przekazać obserwacje i spostrzeżenia
Lza napisał/a:
Jedyne z czym bym polemizował to tradycyjna butla z gazem. Poza tym, że rzeczywiście starcza na długo, ma same wady. (wielka, ciężka, nieporęczna, niepakowna, kłopoty z napełnieniem, (ciężko znaleźć punkt napełniania, zwłaszcza w trasie), cena zakupu jest wyższa niż kartuszy, po kilku latach do wyrzucenia - kosztowna legalizacja, taniej kupić nową. W takiej sanderce to wraz z palnikiem zajmie Ci 1/3 bagażnika.)
Nie neguje. Przedstawiłem nasze zdanie. Co do ciężaru - nie noszę tego na plecach, jeździ w samochodzie. Nieporecznośc - zalezy ile jest miejsca - nam w Dusterze nie zawadza nawet przy 4 osobach bez boxa na dachu. Niepakownośc - jw
Napełniamy 1 raz przed wyjazdem, dopełniamy po powrocie. Może dla ludzi gotujacych kilkudaniowe śniadania, obiady i kolacje nie wystarczy. Dla nas - 2 posilki dziennie - śnadanie i obiadokolacja oraz 1-2 kawy w miedzyczasie. wystarcza na miesiąc dla 4 osób. Punkt napełniania - fakt, trudniej dostępne.
Cena - tak, butla wychodzi drożej, ale jest na lata
Te kilka lat - to 10 lat a ostatnia legalizacja kosztowała 120 PLN za 3 butle przed kilku laty. Może teraz drożej
Dla mnie kartusze to wersja na krótki wyjazd i awaryjne po zakończeniu butli (dotychczas nie było potrzeby)
Ale oczywiscie kazdy zrobi jak będzie uwazał za najlepsze rozwiązanie
A co do cen owoców/warzyw - zapamiętałem pomidory w cenie (w przeliczeniu po oficjalnym kursie) - 65 PLN/kg . Może były jakies złocone, ale wyglądały jak te zwyczajne z Bieronki czy innego Lidla
Ostatnio zmieniony przez ajax 2016-04-18, 19:25, w całości zmieniany 3 razy
gdzie jak nie na wyspach znajdziesz góry do 2500 gdzie podejście zaczyna się na poziomie morza
W Gruzji. Nawet znacznie powyżej 2500. Sprawdzone organoleptycznie
W Albanii. Nie wyżej niż 1500. Sprawdzone organoleptycznie - ale że są niskie, to sie nie liczy
W Grecji - też sprawdzone organoleptycznie
Na Kamczatce, na Alasce, w Kalifornii, w Ekwadorze, w Peru - nie sprawdzone, ale ciagle nie trace nadziei
Ostatnio zmieniony przez ajax 2016-04-18, 20:14, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum