Na dzisiejszej wycieczce przez chwilę wydawało mi się, że klimatyzacja przestała działać. W trzynastym sezonie na fabrycznym gazie? Pewnie kiedyś w końcu go zabraknie, ale jeszcze nie dziś. Pokrętło grzania pozostało we właściwej dla dnia wczorajszego pozycji, akurat 180 stopni względem minimum. Skręciłem i tradycyjnie wykonałem pomiar temperatury. Chiński pirometr chyba troszkę przekłamuje, bo gradobicia z kratek nigdy nie doświadczyłem.
Marka: Dacia
Model: LOGAN MCV II
Silnik: 0,9Tce
Rocznik: XII 2017
Wersja: Stepway Outdoor Pomógł: 52 razy Dołączył: 21 Mar 2017 Posty: 1930 Skąd: Ząbki
Wysłany: 2023-04-16, 18:41
eplus napisał/a:
Na dzisiejszej wycieczce przez chwilę wydawało mi się, że klimatyzacja przestała działać. W trzynastym sezonie na fabrycznym gazie? Pewnie kiedyś w końcu go zabraknie, ale jeszcze nie dziś. Pokrętło grzania pozostało we właściwej dla dnia wczorajszego pozycji, akurat 180 stopni względem minimum. Skręciłem i tradycyjnie wykonałem pomiar temperatury. Chiński pirometr chyba troszkę przekłamuje, bo gradobicia z kratek nigdy nie doświadczyłem.
13 lat i nigdy nie uzupełniałeś czynnika ? Krucze to Twoja sztuka jest jakaś wyjątkowa pod tym względem. Jak wiadomo miałem już kilka Dacii i w rodzinie mam jeszcze dwie i z doświadczenia wiem, że po 3-4 latach w układzie zostaje około 50-60% czynnika a bardzo często zdarza się że przy przebiegu +/-100tyś. km układ klimatyzacji traci szczelność.
Marka: DACIA
Model: Sandero Stepway
Silnik: TCe 90
Rocznik: XII 2017
Wersja: Outdoor Pomógł: 115 razy Dołączył: 01 Cze 2017 Posty: 3846 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2023-04-17, 09:28
eplus napisał/a:
Chiński pirometr chyba troszkę przekłamuje, bo gradobicia z kratek nigdy nie doświadczyłem.
Tam pokazuje MINUS? To akurat niemożliwe, ale +4 jak najbardziej
W każdym razie im starsza konstrukcja tym bardziej długowieczna- w moim Matizie zrobiłem kontrolnie pierwszy serwis czynnika po 10 latach i 120 tys.km, tak z ciekawości... Brakowało niecałe 10% czynnika.
Serio nie robiłem nic przy klimie, przez poprzednie dwanaście sezonów, zaczął się trzynasty. Chyba, że ktoś dobił gazu bez mojej wiedzy i do tego za darmo. Pirometr pokazuje minus, czarna dziura to wzorzec ciała doskonale czarnego. Jak pisałem, nigdy nie zamarzało. Zwykły termometr zawsze pokazywał nieco powyżej zera, dopóki się kabelek nie urwał.
Foto: https://www.daciaklub.pl/...r=asc&start=140 objaśnienie dwa posty niżej.
Co się stanie, gdy do pełnego baku wrzucisz tabletkę Viagry? Ten sekret znają tylko nieliczni! Rząd planuje zabronić... Fur Deutschland... Prędkość prawdziwa z GPSu, wskazówka szybkościomierza już prawie zamykała szafę.
To było na autobahnie leciutko z górki, ale nie mogłem się powstrzymać. Bardziej realne jest Vmax 164...168, zależnie od wiatru.
A druga wiadomość jest taka, że jak się zrobi 100 km praktycznie nie schodząc poniżej 150, to ze stanu ubywa 16,2 litra benzyny 95 czy tam po nowemu E5. Oczywiście K4M.
Pamiętam jak trzy dekady temu jeździłem troszkę autostopem po Europie. Razu pewnego w Bawarii zabrał mnie gość w jakimś coupe, cały czas jechał 180-200 km/h; mówię mu, że "zuper guten, aber zer sznell" -- a on mi na to, że "mejne auto kann cwai hundert drajcyg faren, aber dazist cu sznell"
Jak wjeżdżał na tanksztellę, to na blacie miał 120 km/h, parkował z dopuszczalną w ruchu miejskim -- ale wtedy miałem tyle lat, że byłem po prostu wniebowzięty (i marzyłem o kanarkowym Jaguarze
Ostatnio zmieniony przez defunk 2023-04-30, 07:33, w całości zmieniany 2 razy
278 000 - zaświeciła się żółta kontrolka z silnikiem, brak sygnału z górnej sondy lambda. Samochód nadal jeździł normalnie i normalnie palił. Skasowana zaświeciła znowu, potem sama z siebie zgasła, ale błąd w sterowniku był. W końcu straciłem cierpliwość i dałem wymienić na oryginalną z niebieską izolacją (podobno kolor jest ważny), w okazyjnej cenie. Auto jeździ jak jeździło, kontrolka nie świeci, sygnał jest widoczny przez OBD. Stara sonda:
Co się stanie, gdy do pełnego baku wrzucisz tabletkę Viagry? Ten sekret znają tylko nieliczni! Rząd planuje zabronić... Fur Deutschland... Prędkość prawdziwa z GPSu, wskazówka szybkościomierza już prawie zamykała szafę.
Wielkie dzięki za propozycję. Musisz być dobry w tych tematach. Ale mi te 168 zupełnie wystarcza. Naprawdę jestem wdzięczny za info i chęć pomocy. Myślałem, że szlaban jest tylko na obrotomierzu, a tam jeszcze trochę brakowało do 6k. Mogliby też dać ogranicznik na spalaniu, gdzieś koło 24 litrów na setkę. Wtedy z górki poszedłby więcej.
Wczoraj wieczorem w korku zapaliło mi się pierwszy raz w życiu 6 książek na skali temperatury silnika i jednocześnie włączył się wentylator chłodnicy. Przez chwilę byłem bliski paniki. Może brakuje płynu chłodniczego? Ale przecież sprawdzałem przed samymi wakacjami. Po kilkunastu sekundach wszystko wróciło do normy. Przemyślałem to i doszedłem do wniosku, że brak pierwszego biegu wentylatora, który włączał się już przy 4 książkach i nie dopuszczał do dalszego wzrostu temperatury. Podejrzany - rezystor pierwszego biegu. Zamówiony wieczorem, dotarł dziś o 15-tej i po 24 godzinach od awarii samochód jest znów sprawny.
Nie wiem, ile to trwało, podstawiłem do brata samochód, żeby ostygł na parkingu, za niecałe dwie godziny miałem SMSa, że zrobione. Na pewno nie zdejmował zderzaka, mówił, że dostęp trudny i trzeba się nagimnastykować, żeby wypiąć zatrzaski bez zniszczenia. Udało się. Tam nie ma ani jednej śrubki, otwór jest nie wiadomo, po co. Zdaje się, że odpinał tę trąbę powietrzną widoczną po prawej poniżej. Widok z góry znad przedniego pasa na tylną stronę chłodnicy:
Jakoś zaraz po wymianie kół na zimowe zaczęła się odzywać przednia opona - takie stukanie w zakresie 35-45km/h. Trzy razy wracałem do przednich letnich - cisza, na zimowych - tłucze. Choć ostatnio wyważenie przeszło bez uwag. Opony i tak były w czasie doliczonym, dopuszczone na kolejny sezon, jeśli tylko będzie bezśnieżny. A obręcze po tylu latach już przykorodowane, chociaż do perforacji jeszcze 100 lat by potrwało.
Na OLX znalazłem oryginalne oldschoolowe aluminiowe felgi w świetnym stanie, Oponeo dostarczyło Falkeny i można jechać na ferie świąteczno-noworoczne.
Z gumowych rzeczy ostatnio wymieniłem też dywanik, kolejny Prismat.
Spoko pasują dusterowi te "oldchoolowe" felgi faktycznie. A czemu nie wymieniles jednej felgi, skoro ona tylko tlukla? Domyślam sie , ze to w formie prezentu dla siebie pod choinke?;D
W formie prezentu dla auta za bezawaryjną jazdę.
Plan był taki, że po sezonie zimowym wyrzucę te kapcie i dam felgi do piaskowania i malowania. Ale życie pisze różne scenariusze.
Główna hipoteza wskazywała na pęknięcie opony, ale dwaj znajomi zmiękczali mnie, że może być rozbity otwór centrujący stalowej felgi albo otwór śruby. Więc poleciała całość - opony i felgi, i jest dobrze.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum