Z tym, ze zamiast wylaczac ABS lepiej zwolnic w tym jednym na 1000 przypadkow...
Ten 1 przypadek na 1000 jest (jak mniemam) właśnie zaskakujący dla kierowcy, gdy nagle okazuje się, że na tych 200m, na których chce się zatrzymać wystąpi ekstremalnie śliska nawierzchnia. W moim przypadku tak właśnie było! Teraz, po długotrwałej obserwacji tego odcinka, znam powód. Otóż na początku tego odcinka znajdują się zabudowania, w których handluje się autobusami. Autobusy (najprawdopodobniej) myte są w ten sposób, że pomyje zalewają drogę! Ja to już wiem ale ten kto jedzie tamtędy sporadycznie nie ma pojęcia o nagłym pogorszeniu się przyczepności! Ktoś zarzucił mi, że użycie w takim przypadku hamulca ręcznego było nieroztropne. To był jedyny pomysł jaki przyszedł mi do głowy (po za wytraceniem prędkości na barierce energochłonnej )
Beckie - ale bez ABSu myslisz bylo by lepiej? Gdybys polecial bokiem "w las" (wystarczy, ze jedno kolo ma przyczepnosc i juz Cie obraca w takiej sytuacji i juz latwo o efektowny daszek na glowe do rowu :)
Eplus - na filmiku pokazane jest auto z zablokowanymi kolami bo wlasnie tak wyglada wiekszosc awaryjnych hamowan ktore widzialem osobiscie np. bez abs'u - ludzie w stresie sie spinaja, do tego przy mniejszych predkosciach nawet nie zdarzysz zapompowac z powodu ograniczen czasu reakcji i percepcji - do tego ide o zaklad, ze Wasze Zony albo Matki nie beda efektywnie hamowaly pulsacyjnie w sytuacji stresujacej i zahamuja na dluzszym dystansie niz gdyby byly nauczone "wcisnac do dechy" i mialy ABS.
Jacusb - Zdroworozsądkowo lepiej jest miec mniej mozliwosc popelnienia bledu - bo bledy popelnia kazdy - a im wieksze ich P tym wiecej ich bedzie - a w kwesti hamowania na sliskim to moze byc kwestia zycia lub smierci...
Anyway - robta co chceta - ja sie tylko ciesze, ze jestescie z daleka i mam nadzieje, ze z wylaczonym ABS nigdy sie w trudnych warunkach mijac nie bedziemy a jak by juz cos sie dzialo to ladujcie sie do rowu a nie ratujcie sie ryzukujac, ze zlapiecie rybe na przeciwlegly pas...
Ostatnio zmieniony przez RnR 2011-01-03, 19:29, w całości zmieniany 2 razy
Akurat z nikim się nie mijałem a miałem "szansę" dostać się w dwa ognie gdybym wyleciał na krajówkę - to już bym chyba wolał zakręcić bączka i wylądować w rowie (przy niewielkiej prędkości) niż być sprawcą karambolu (jadący w poprzek, w zbyt małych odległościach od siebie , w obu kierunkach, z V>90km/h, policzymy potencjalnych zabitych/rannych?).
Zdroworozsądkowo lepiej jest miec mniej mozliwosc popelnienia bledu - bo bledy popelnia kazdy - a im wieksze ich P tym wiecej ich bedzie - a w kwesti hamowania na sliskim to moze byc kwestia zycia lub smierci...
Absolutnie nie, gdyby to była prawda to samochody powinny być w ogóle zakazane. Bo każdy wyjazd, każdy samochód daje możliwość popełnienia błędu które może kosztować ludzkie życie. Jest to kobiecy punkt widzenia (jako osoby dbającej o gniazdo rodzinne), ma być dobrze, spokojnie, bezpiecznie. Do celu trzeba dojechać szybko i sprawnie. Bezpieczeństwo oczywiście jest ważne, jednak jest ono wliczone w każdą podróż samochodem.
Czy nigdy nie przekraczasz prędkości? Po mieście jeździsz 50? Przekraczając prędkość nie jesteś zagrożeniem dla innych?
Akurat z nikim się nie mijałem a miałem "szansę" dostać się w dwa ognie gdybym wyleciał na krajówkę - to już bym chyba wolał zakręcić bączka i wylądować w rowie (przy niewielkiej prędkości) niż być sprawcą karambolu (jadący w poprzek, w zbyt małych odległościach od siebie , w obu kierunkach, z V>90km/h, policzymy potencjalnych zabitych/rannych?).
To nie wystarczylo by skrecic kierownica w prawo? Wlasnie na tego typu akcje ale kontrolowane masz z ABS szanse - na szukanie przyczepnosci i najlepszej drogi ucieczki przez caly czas hamowania - krecac baczka wcale nie jest powiedziane, ze bys na te krajowke nie wlecial tylko od pierwszego slizgu na nic juz bys nie mial wiekszego wplywu...
Zdroworozsądkowo lepiej jest miec mniej mozliwosc popelnienia bledu - bo bledy popelnia kazdy - a im wieksze ich P tym wiecej ich bedzie - a w kwesti hamowania na sliskim to moze byc kwestia zycia lub smierci...
Absolutnie nie, gdyby to była prawda to samochody powinny być w ogóle zakazane. Bo każdy wyjazd, każdy samochód daje możliwość popełnienia błędu które może kosztować ludzkie życie. Jest to kobiecy punkt widzenia (jako osoby dbającej o gniazdo rodzinne), ma być dobrze, spokojnie, bezpiecznie. Do celu trzeba dojechać szybko i sprawnie. Bezpieczeństwo oczywiście jest ważne, jednak jest ono wliczone w każdą podróż samochodem.
Czy nigdy nie przekraczasz prędkości? Po mieście jeździsz 50? Przekraczając prędkość nie jesteś zagrożeniem dla innych?
Przeczytaj jeszcze raz to co pisalem ok? Dokladnie pisze, ze kazdy popelnia bledy i dlatego jak chce sie dojechac to trzeba minimalizowac mozliwosc ich powstawania i to zawsze jest jakis kompromis - wylaczanie ABSu w cywilnym aucie dla mnie jest przegieciem i proszeniem sie o klopoty - podobnie jak jezdzenie 150 przez miasto.
Rownie dobrze ktos sobie stwierdzi, ze mu przeszkadzaja swiatla bo w nocy bez nich widzi wystarczajaco dobrze albo, ze przeszkadzaja mu hamulce z przodu bo mozna hamowac silnikiem i recznym a tylko trzeba dodatkowy zestaw tarcz i klockow wymieniac - tez uznasz, ze taki ktos ma prawo zrobic sobie co chce w swoim autku?
Ja nie - sa jakies normy poruszania sie po drogach publicznych i albo sie dostosuj albo po nich nie jezdzij - i zrob co chcesz - w razie czego mam tylko nadzieje, ze nie ustawisz sie po ubezpieczenie z AC - zebym sie skladal na Twoje nastepne auto w ktorym cos wylaczyc a potem sie okaze, ze jednak na zakrecie nie wydalo - lub, ze przy szkodzie z OC na kims innym Twoj ubezpieczyciel bedzie dochodzil swoich spraw na drodze cywilnej.
RnR, naprawdę nie rozumiesz o czym piszę? Gdybym dostał się między dwa sznurki pojazdów jadących w przeciwnych kierunkach, to by było PO MNIE.
RnR napisał/a:
To nie wystarczylo by skrecic kierownica w prawo? Wlasnie na tego typu akcje ale kontrolowane masz z ABS szanse - na szukanie przyczepnosci i najlepszej drogi ucieczki przez caly czas hamowania
Tak mogłem sobie jechać slalomem między barierką a barierką - myślisz, że by mi to pomogło? Gdzie miałem szukać tej lepszej przyczepności? Myszkując po drodze?
RnR napisał/a:
na nic juz bys nie mial wiekszego wplywu...
Ja właśnie nie miałem na nic wpływu - dusiłem pedał a samochód nie zwalniał.
Widzę, że póki nie spróbujesz (oczywiście w bezpieczniejszych warunkach), to nie zrozumiesz co działo się z moim samochodem. Póki co tylko teoretyzujesz. Wiem jedno - gdybym nie użył ręcznego to bym nie miał szansy napisać o tym co mnie spotkało.
Ja nie - sa jakies normy poruszania sie po drogach publicznych i albo sie dostosuj albo po nich nie jezdzij
Więc stosuj się do tych norm, obecnie ABS nie jest wymagany. Jest opcjonalny. Do ruchu są dopuszczone samochody bez ABS.
RnR napisał/a:
Przeczytaj jeszcze raz to co pisalem ok? Dokladnie pisze, ze kazdy popelnia bledy i dlatego jak chce sie dojechac to trzeba minimalizowac mozliwosc ich powstawania i to zawsze jest jakis kompromis
Gdybyś minimalizował ryzyko wystąpienia wypadku jeździłbyś koleją. Samochody są jednymi z najniebezpieczniejszych środków transportu. Samochodami się jeździ bo szybciej (najczęściej) i wygodniej. Nie dlatego, że bezpiecznie.
co byście nie psali nie ma o co kruszyć kopi ale jedno wiem, że gdybym nie miał ABS nie wyprowadziłbym pewnie auta i nie miałbym możliwości manewrowania w celu ominięcia nagle pojawiającej się na drodze przeszkodzie w nocy przy 100km/h w postaci dwóch przemiłych skądinąd sarenek! Jedna tylko mi po boku rogiem i kopytem przejechała bez większej szkody bo tylko lakier lekko przerysowany. Widziałem jak w trochę dawniejszych czasach wyglądał Mercedes (Kubuś) nie mający ABSu po zderzeniu z sarną... nie miał przodu do szyby a maskę miał stosunkowo długą. Tak, że na szosie ABS jest nieoceniony, może tylko na miękkich nawierzchniach i offroad'zie nie do końca wskazany. Ale chyba 99,99% naszej jazdy odbywamy na drogach asfaltowych zatem nie ma o czym gadać. Wolę go mieć niż nie a na ten ułamek % jazdy po innych nawierzchniach można sobie pozwolić na lajtową jazdę
PS. pozdrawiam i nie kłócić się
_________________ Idący donikąd zwykle tam dochodzą!
Marka: Renault
Model: Megane 2 ph2
Silnik: 1.6 Pomógł: 2 razy Dołączył: 19 Wrz 2007 Posty: 251 Skąd: ETM
Wysłany: 2011-01-09, 17:30
A ja się zgodzę z Beckim. Nie jestem fanem abs i kontroli trakcji. Dla niewyszkolonych kierowców dają psychiczny spokój że jak im auto wymknie się spod kontroli to im komputer pomoże. Dlatego wiele osób hamuje skuteczniej bo ma abs. Bez niego byłaby panika. Jeśli chodzi o reklamowki absu to nie widziłem żadnej pokazującej jak to abs ułatwia hamowanie zimą. Są jedynie filmy z testów letnich na wodzie. i matach poslizgowych. Odpowiedź jest prosta - bo w zimie nigdy nie ma takiej różnicy przyczepności pomiedzy stronami. Sam sobie zrobiłem test. Jechałem autem bez abs , przede mną avensis z absem. Hamowaliśmy na lodzie z tej samej prędkosci. Droga hamowania była prawie identyczna. Ja krócej bo sobie jedną stroną najechałem na śnieg na poboczu i co ciekawe wcale mnie nie obróciło. Tak dla mnie upadł mit o skutecznosci absu na lodzie. Negatywem absu jest to ze ludzie myslą że zawsze im uratuje tyłek co powoduje że szarżują w trudnych warunkach. A fizyki nie da się oszukać. Dobre opony z wysokim bieznikiem, sprawne zawieszenie z prawidłową geometrią i mądry rozważny oraz niepanikujący kierowca to mieszanka bezpieczniejsza niż abs i kontrola trakcji bez tych dodatków.
Marka: Renault
Model: Megane 2 ph2
Silnik: 1.6 Pomógł: 2 razy Dołączył: 19 Wrz 2007 Posty: 251 Skąd: ETM
Wysłany: 2011-01-09, 18:19
no ale na reklamówkach to jak się hamuje bez absu to auto robi bączka i wypada z drogi. A na lodize i sniegu w prawdziwych warunkach nic. Fakt że prędkośc początkowa ok 30 km/h bo szklanka była straszna.
Ja zawsze odruchowo na szklance dojeżdżam do pobocza/kraweżnika, tam przyczepność zawsze jest lepsza. Auto się nie obróci, bo prawe przednie oraz prawe tylne koło nadają kierunek. Obróciłoby się, gdyby 1 koło z 4 miało max. przyczepność - pozostałe pójdą łukiem. To raczej się nie zdarza w w/w sytuacji.
Marka: Renault / VW
Model: Captur / Up
Silnik: 1,3 TCe 130KM/60 KM
Rocznik: 2019 / 2014
Wersja: Laureate Pomógł: 12 razy Dołączył: 22 Mar 2009 Posty: 1889 Skąd: lubelskie
Wysłany: 2011-02-05, 13:46
maciek napisał/a:
ale to amerykańskie samochody których jakość jest nieraz gorsza od Dacii
Nie za bardzo - owszem do początku lat 90-tych amerykańska produkcja to był szajs (nie zawsze). Ale potem, kiedy większość firm amerykańskich rozpoczęła współpracę z firmami japońskimi - jakość amerykańskich aut uległa znacznej poprawie (jeżeli chodzi o produkcje masową). Więc obawiam się, że jednak jakość wykonania większości z nich jednak bije na głowę nasze Daćki.
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2011-02-05, 15:13
Zależy co macie konkretnie na myśli - jeśli chodzi o wykończenie wnętrza to owszem tutaj amerykanie nie grzeszą super dokładnością - ma być dużo miejsca, uchwyt na colę, elektryka itp, a że plastiki nie te, że spasowanie troszkę gorsze- przeciętny amerykanin ma to głęboko w .... (nienasłonecznionej.czteroliterowej części ciała)
Natomiast silniki 6 czy 8 cylindrowe w układzie widlastym są nie do zdarcia - moc biorą z pojemności, nie ma turbiny, bezpośredniego wtrysku paliwa, zmiennych faz rozrządu, czy innych udziwnień--> w efekcie mają świetną elastyczność i trwałość (przebiego pochodzące pod milion kilometrów w nastoletnim samochodzie nikogo nie dziwią)
Na początek stwierdzam, iż Sandero jest moim pierwszym samochodem z ABSem, jednak jeździłem wcześniej 2 autami wyposażonymi w to cudo, które w mojej subiektywnej opinii działało nieco inaczej. W związku z tym założyłem ten temat i chciałbym prosić o rozwianie moich obaw.
ABS w Sandero już parę razy mi się włączał, jednak jeszcze nie przeżyłem takiego szoku jak wczoraj, mianowicie - jadąc po bruku, na skrzyżowaniu, zostałem zmuszony do gwałtownego hamowania, które niewiele przyniosło i musiałem uciekać w lewo (wyjechał mi gość z prawej, który de facto włączał się do ruchu z bramy zakładu). Stąd moja obawa - jeszcze nigdy mi sie nie zdarzyło, aby przy tak gwałtownym wciśnięciu hamulca samochód praktycznie nie zareagował ... ABS szarpnął 2 razy, w mojej opinii po zbyt długim czasie, i musiałem puścić hamulec i uciekać kierownicą ... jeśli taka sytuacja zdarzyłaby się rok temu, to mogłoby mnie juz na świecie nie być (poprzednim samochodem bez ABSu brałem zakręt przy 70 km zimą z nieodgarniętym poboczem i tylko dzięki 6 zmysłowi wykonałem obrót o 180 st. - nie wiem jak się to stało, ale jezdnia była sucha - prawe koła zjechały lekko na ww. śnieg). Czy to ja nabrałem nieuzasadnionych obaw w stosunku do ABSu, czy coś w tej mojej Sanderce może być nie tak?
Ostatnio zmieniony przez koniu 2011-03-03, 14:56, w całości zmieniany 1 raz
Wszystko działa jak najbardziej prawidłowo - i było już o tym 100x, ale skoro trzeba... (;
ABS nie służy do zmniejszania drogi hamowania - służy do "niewpadania w poślizg". Tj. zapobiega blokowaniu kół hamulcami, zapewniając możliwość kierowania pojazdem bez chwili przerwy - co można czynić wyłącznie kręcącymi się kołami, a nie zablokowanymi.
Czasem - jak np właśnie na bruku, ale także na liściach czy śniegu - może to powodować znaczne wydłużenie drogi hamowania. Należy po prostu mieć tego świadomość i na takich nawierzchniach zachować jeszcze bardziej wzmożoną czujność.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum