Wysłany: 2011-08-12, 19:10 Wynajem toru "Kielce" lub "Poznań"
Witam. Nie wiem jak Wy, ale ja mam takie małe marzenie wybrać się na tor i sprawdzic możliwości autka plus swoje. Można przy okazji zrobić zlot czy nawet fajny piknik. Co Wy na to ??
_________________
Były: Hyundai Atos Prime ( rocznik 2000 ), Fiat 126p ( rocznik 1990 ), Fiat Seicento ( rocznik 2008 ), Renault Clio ( rocznik 1998 ), Citroen C4 ( rocznik 2008 )
Jeżeli się chcesz sprawdzić wystartuj swoim wozem w KJS organizowanych przez Kluby lub związki motorowe. Jest to wstęp do uzyskania licencji sportowej a zarazem porównanie możliwości swojego auta jak i Twoich możliwości i umiejętności jako kierowcy.
Raczej nie polecam bez przygotowania jazd po torze w Poznaniu, czy tez małej pętli w Kielcach.
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004 Pomógł: 26 razy Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2384 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-08-12, 21:02
I chciałbym, i boję się. :)
Z jednej strony - to jedyna okazja, żeby bez narażania innych sprawdzić możliwości swoje i samochodu.
Z drugiej - akurat Dacie to nie są samochody z najniżej położonym środkiem ciężkości i najtwardziej zawieszone, więc trochę strach, że się ktoś wywali. Parę razy sprawdzałem (na zamkniętej drodze), co się stanie przy próbie wejścia w zakręt MCVką przy za dużej prędkości i wyszło, że to bardzo bezpiecznych samochód :) - nic się nie dzieje. W tym sensie, że się nie przechyla, bo też i nie skręca - podsterowność jest tak gigantyczna, że właściwie można robić cokolwiek, samochód i tak pojedzie prosto, a przyczepności raz straconej nie odzyskamy nigdy. :]
Najfajniej by było, gdyby ewentualne przejazdy na torze zostały poprzedzone szkoleniem/pogadanką z kimś umnym, żeby z jednej strony sobie nie zrobić krzywdy, ale też i czegoś się nauczyć. Bo jak ktoś ma tylko doświadczenie z playstation, to czarno widzę. :]
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2011-08-12, 21:06
Ja bym chętnie pośmigał, taki Fordzik Ka niby śmieszne auto, mizerne 50 kucyków zmienione na 60, ale zawieszenie niskie, twarde, do tego koła idealnie w narożnikach nadwozia i fajny układ kierowniczy ;) Na firmowym, zamkniętym parkingu można się pobawić, aczkolwiek mnogość latarni z równie twardymi jak zawieszenie słupami zniechęca do szaleństwa totalnego
nie skręca - podsterowność jest tak gigantyczna, że właściwie można robić cokolwiek, samochód i tak pojedzie prosto, a przyczepności raz straconej nie odzyskamy nigdy
Eee? Dokładnie przedwczoraj postanowiłem ponowić test zachowania mojej daćki przy nagłych ostrych zakrętach, po 4 latach eksploatacji opon. Skorzystałem z pustego asfaltowego parkingu przed pobliskim centrum handlowym - rozpędzałem się do 40-50 km/h i próbowałem nie wywrócić się na bok (; mimo skręcania możliwie pod kątem prostym...
Owszem, mcv-ka rzeczywiście niespecjalnie się przechyla mimo mocnego dociśnięcia zewnętrznego koła z przodu, a opony głośno protestują przeciwko takim akrobacjom (odgłos jakby jazda po tralkach?), ale przyczepności nie tracą i auto z grubsza jedzie po założonym przez kierowcę torze. Tylko trzeba naprawdę mocno dzierżyć koło sterowe...
TSD trzeba by to kiedyś zrobić w większym gronie - techniki w końcu są pewnie różne, to może i wpływają na wyniki (;
IMHO nawet Sandero (nie wiem jak MCV) jest bardzo podsterowne. Może na równym asfalcie jest to niewyczuwalne, jeśli jednak zakręt (nie łuk) jest pod górę to z prędkością +50-60kph można pomarzyć żeby się w nim zmieścić - no ale już taka natura samochodów FWD.
Nie zgodzę się jednak z tym, że nasze samochody bardzo trudno wyprowadzić z poślizgu (tutaj sporo ma do gadania bardzo wysoki profil opony), na pewno są bardziej przewidywalne niż Golf II w którym amortyzatory wybiły się dwóch właścicieli temu ;p
Ostatnio zmieniony przez czaju 2011-08-13, 07:48, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004 Pomógł: 26 razy Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2384 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-08-13, 13:55
laisar napisał/a:
bebe napisał/a:
nie skręca - podsterowność jest tak gigantyczna, że właściwie można robić cokolwiek, samochód i tak pojedzie prosto, a przyczepności raz straconej nie odzyskamy nigdy
Eee?
W porównaniu z mazdą 323F z wielowahaczowym zawieszeniem. :)
laisar napisał/a:
Skorzystałem z pustego asfaltowego parkingu przed pobliskim centrum handlowym - rozpędzałem się do 40-50 km/h i próbowałem nie wywrócić się na bok (; mimo skręcania możliwie pod kątem prostym...
Też masz taki obłędny efekt, kiedy po ruchu kierownicą opony, zawieszenie i cały samochód "przestawiają" się w zakręt? :D Kiedy pierwszy raz mi MCV-ka to zrobiła, myślałem, że umrę ze śmiechu i przerażenia jednocześnie. :D
laisar napisał/a:
TSD trzeba by to kiedyś zrobić w większym gronie - techniki w końcu są pewnie różne, to może i wpływają na wyniki (;
Ja to robię konfesjonalnie, czyli dociążając przednią oś przed zakrętem i przyspieszając od szczytu zakrętu.
Żeby nie było - nie uważam, że MCV-ka prowadzi się źle. Ona po prostu prowadzi się, jak wysoko zawieszona furgonetka z ogromnym rozstawem osi. :]
W porównaniu z mazdą 323F z wielowahaczowym zawieszeniem. :)
No, nie - nie chodziło mi po podsterowność, która faktycznie jest duża, ale o sugerowanę utratę przyczepności...
Cytat:
Też masz taki obłędny efekt, kiedy po ruchu kierownicą opony, zawieszenie i cały samochód "przestawiają" się w zakręt?
Hmm - nie? Albo nie zauważyłem...
Cytat:
Ja to robię konfesjonalnie, czyli dociążając przednią oś przed zakrętem i przyspieszając od szczytu zakrętu.
Wypróbuję - ja trenowałem po prostu nagły zakręt, bez hamowania, ze stałą prędkością lub ze zdjęciem nogi z gazu.
Cytat:
prowadzi się, jak wysoko zawieszona furgonetka z ogromnym rozstawem osi. :]
Nie wiem, jakimi furgonetkami jeździłeś, więc nie będę zaprzeczał, bo sam wiesz lepiej co uważasz (; - ja jednak określiłbym charakterystykę jako pośrednią: jest oczywiście znacznie gorzej niż w jakichś tam pojazdach focuso-podobnych (ale tylko na gładkim asfalcie d: ), natomiast też o niebo lepiej względem "zwyczajnych" dostawczaków. Czyli jak cała MCV-ka - "ni pies, ni wydra" (((:
Marka: Dacia
Model: Logan
Silnik: 1.4
Rocznik: 2007 Pomógł: 3 razy Dołączył: 23 Sty 2009 Posty: 64 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-08-14, 17:57
Wiesz co jjmalin, nieźle nadawałby się do tego celu tor w Radomiu (Automobilklub Radomski). Bardzo kręty i z krótkimi prostymi, a więc bezpieczny. Można by też spróbować toru rallycrossowego w Słomczynie, z mieszaną szutrowo-betonową nawierzchnią... Po obu jeździłem kiedyś PF 126p gr. A.
Ostatnio zmieniony przez Kotus 2011-08-14, 18:05, w całości zmieniany 1 raz
Bylem na torze w Kielcach (Miedziana Góra) z "poprzednim" samochodem na kursie doszkalania jazdy SJS (Szkola Jazdy Subaru)-Chcialem zobaczyc zachowania samochodu w roznych sytuacjach. Jak szukalem firmy szkoleniowej-to moim jednym z podstawowych warunkow byla "nauka" na wlasnym samochodzie. Calodniowe szkolenie kosztowalo wtedy okolo 350 -400 zł (2 lata temu)- od 9 do 12 teoria-a pozniej od 12 do 17 praktyka. Wiem ze organizuja szkolenia dla firm - moze rowniez dla grup "zorganizowanych", przy klubowym spotkaniu....przy znacznej znacznej grupie-mozna by wynajac tor i...instruktorow.
Moze...jakis "sponsor"????? - wkoncu poprawa bezpieczenstwa ruchu na drodze:)
jeszcze jedno...
Z tego co slyszalem..wynajecie toru to koszt 400 zł za godzine i 3000 zł za dobe - dzielac na ilosc samochodow....uwazam ze nie drogo.
Ostatnio zmieniony przez tweeciak 2011-08-29, 07:42, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum